Katalog Teresa Ochojska, Agnieszka Masłowska Uroczystości, Scenariusze "Wizyta króla Jana III Sobieskiego w Grodzie Gwarków" - widowisko z okazji święta patrona szkoły"Wizyta króla Jana III Sobieskiego w Grodzie Gwarków" - widowisko z okazji święta patrona szkołyScena IGŁOS SKARBNIKA: (tik tak tik tak...) Zegar wieków głośno tyka. Dziś przebudził mnie - Skarbnika. Tu, w ciemnościach sztolni, dziur mieszkam - duch Tarnowskich Gór. Bo pilnować miałem skarbu, ale jak podanie głosi, gdy chłop Rybka go wyorał, nie pozostał nawet grosik. Skarb powróci - wieszczy wróżba, błądzę więc w Tarnowskich Górach tak od wieków. Wielu gości widywałem już w tych murach. Było temu z trzysta lat... Zjechał tutaj wielki pan. Znał go potem cały świat... Król Sobieski... Trzeci Jan!!! Widziałem go latem, bodaj w 1683 roku... Miał śliczną żonę... Skarb ! Sobieski: Jedyna duszy i serca pociecho, najśliczniejsza Marysieńko, pierwsze moje i ostatnie na tym świecie kochanie. Podróż nasza wspólna kres swój osiągnęła. Tu, w Tarnowskich Górach pożegnać się musim. Ostatnie chwile sam na sam z sobą spędzamy. Marysieńka: Panie mój. Wiem. że w obozie wojsko już niecierpliwie na ciebie swego wodza czeka, ale pozwól, byśmy jeszcze chwil parę i nacieszyć się sobą mogli. Na tak długo mnie opuszczasz pod Wiedeń podążając. Sobieski: Żoneczko najśliczniejsza, tak mię twoje wdzięczne oczarowały oczy, że bez nich i moment wytrwać będzie niepodobna. Boga upraszam, byśmy tę nieobecność znieść mogli. Już wkrótce udziałem moim obozowe, żołnierskie bytowanie będzie, trudy pochodu, a potem walka z wojskami tureckimi. Marysieńka: Jachniczku mój. Smutek mnie ogarnia, gdyż tylko dwa dni spędzimy razem, tu w Tarnowskich Górach, poczem ja z dworem do Krakowa powrócę i zamartwiać się o ciebie i o powodzenie wyprawy na Turczyna będę. Obiecaj mi, iż listy codziennie przez posłańca słać będziesz, żebym wiadomości świeże o tobie miała. Sobieski: Jedyna duszy i serca pociecho, najśliczniejsza i najukochańsza Marysieńko. Obiecuję ci to solennie, gdyż wiesz., że niepodobna kochać bardziej, niż ja ciebie uwielbiam. Marysieńka: Panie, słyszałam, że rajcy z burmistrzem Gór Tarnowskich oraz panami z całego Górnego Śląska przybyłymi dostojne powitanie nas szykują. Ostatnie więc chwile sam na sam, tu w ustronnym miejscu spędzamy. Scena II GŁOS SKARBNIKA: Spójrzcie! Oto są gwarkowie co me srebro dobywają. W trudzie, znoju, co się zowie, skały drąc, skarbu szukają. Ludzie!!! Jedzie król bogaty. Nic dla niego złoto, szaty, nic mu po cudnym kobiercu! Skarb swój z sobą ma, bo w sercu I!! Sobieski: Kim jesteście ludzie? Co tu robicie? Gwarek: Najjaśniejszy Panie, miłościwie nam panujący. Jesteśmy gwarkami, którzy skarby tej ziemi: ołów i srebro tu pod miastem i okolicą zalegające - wydobywamy. Tak czynili nasi ojcowie i dziadowie, tym trudnić się będą nasze dzieci. Sobieski: Radzi byśmy historię miasta poznali. Opowiedz ją. Gwarek: Najjaśniejszy Panie, w końcu XV wieku na terenie naszego miasta rozciągały się ziemie uprawne należące do szlachciców Piotra Wrochema z Tarnowic i Jana Blachy z Sowic. Według podania chłop Rybka orząc wołami ziemię, w okolicy dzisiejszego rynku znalazł bryłkę czystego kruszcu. A gdy do ludzkiej przyszło wiadomości o tym, wnet z wielkiej chciwości i inni kopali w owym miejscu. Gdy się przebili do spodku, bardzo wiele kruszcu odnaleźli. Na ten czas tam tylko trzy liche domki były. Za tym książę rozkazał, aby wysiekano on las, a na tym miejscu miasto zbudowano. A stąd ludzie zszedłszy się zewsząd w krótkiej chwili niemałe miasto zbudowali, któremu od Tarnowic dali imię Tarnowskie Góry. Marysieńka: Miasto ma zatem piękne początki. Ciekawa jest twoja legenda. Gwarek: Gmina rozrastała się i dnia 30 czerwca 1526 roku od księcia Jana Opolskiego, z królewskiego rodu Piastów otrzymała przywileje "swobodnego miasta górniczego". Scena III GLOS SKARBNIKA: Z mego srebra zbudowali Piękne miasto. To się chwali, że skarb wzięli na pożytek. Dziś zgromadził się lud wszytek. Śpieszą radośnie od rana, by powitać króla pana. Na czele świetni panowie: Oppersdorf - namiestnik księstwa, rajcowie z burmistrzem Szpaczkiem... Życzą królowi zwycięstwa. Sedlaczek beczkę wytacza. W spadku miał ją od pradziada. A kanclerz koronny Wilczek wielką sławę przepowiada. muzyka dworska, fanfary ogłaszające przybycie króla Franciszek Oppersdorf: Królu, wielce radzi jesteśmy, że w drodze pod Wiedeń Śląsk nawiedziłeś, a zboczywszy z drogi rozbiłeś obóz w Tarnowskich Górach. Ja, jako namiestnik księstwa raciborsko-opolskiego oraz wysłannicy cesarscy, władze miasta oraz lud tej ziemi z entuzjazmem cię witamy i gorąco przyjąć pragniemy. Sedlaczek: Miłościwy Panie! Wznoszę toast, za Zdrowie Twoje i Najjaśniejszej Pani, najlepszym miodem z mojej winiarni pochodzącym. Zdrowie! Zdrowie! Zdrowie! Burmistrz: Lud tu prosty, lecz dobry, błogosławiący tobie i żonie twej. Okolica ci przyjazna i pełna urokliwych zakątków. Żałujemy, że niedługo możesz się tymi dobrodziejstwami cieszyć i już jutro, po mszy do żołnierzy swych dołączysz. Husarz: Panie, wojsko nasze obozuje wokół miasta i w największej dyscyplinie oczekuje na twe rozkazy. Szlachcianka: Cztery tysiące husarzy było; Śliczne to wojsko, aż patrzeć miło. Głowy szyszaki zdobią stalowe; U ramion skrzydła sępie, orłowe Także ze stali, w srebro oprawne; Z bioder spadały skóry. wyprawne. Jak też ich dzielne korne ubrane(...) Od srebra, złota, drogich kamieni Całe tak błyszczą, aż się wzrok mieni. Kanclerz Jerzy Wilczek: Najjaśniejszy Panie, życzymy ci, abyś z pomocą Bożą pokonał odwiecznych katów naszych i jako zwycięzca, uwieczniony wiekopomną sławą, powrócił w zdrowiu do ojczyzny, którą chwalebnie władasz. rozlega się muzyka, na scenie zostaje Sobieski i Marysieńka, pozostali wychodzą Marysieńka: Lud uwielbia cię, Panie, twoją szlachetność, odwagę, męstwo. Sobieski: Tak moja śliczności, ale wiesz, że w drodze pod Wiedeń ciebie najbardziej brakować mi będzie. Marysieńka: Zatem pojadę z tobą. Siebie i zdrowie swe gotowam poświęcić, by towarzyszyć ci w znojach. Sobieski: Niech Pan Bóg zachowa! Białogłowie tak słabej, tak subtelnej i delikatnej w tak daleką i niebezpieczną drogę ruszać niepodobna! Ty w Rzeczypospolitej pozostać musisz. Ja pisał spod Wiednia będę, by ulżyć twojej i swojej męce. Marysieńka: Jedź więc, panie. Ja czekać będę i modlić się o szczęśliwy i rychły twój powrót. Scena IV GŁOS SKARBNIKA: Jestem duchem, więc widziałem ogrom zwycięstwa i sławy tam pod Wiedniem. Potem skarby: wory złota, srebra, kawy... Króla bogactwa nie cieszą. Tęskni, wzdycha. Ja to słyszę. Potem bierze papier, pióro i do Skarbu swego pisze... Dziś, po wiekach jam też dumny, że to tu w Tarnowskich Górach gościł obrońca Europy. Historia wciąż trwa w tych murach. Piosenka "Tarnogórski walczyk" Scena V GŁOS SKARBNIKA: Pamięć króla ciągle trwa. To tradycji naszej skarb. A najstarsza w mieście szkoła Jego imieniem się woła. Dziś gimnazjum Sobieskiego To jest szkoła rozśpiewana, Pełna życia, a do tego wzór swój bierze z króla Jana! Scena VI Prezentacja szkoły na wesoło: 1.Taniec z szarfami. 2. Musztra żołnierska do słów piosenki o Janie III Sobieskim. MUSZTRA Król Sobieski, wielki pan! Miał na imię III Jan. Dziś imieniem tym się zwie. Super szkoła - każdy wie. Bo gimnazjum to jest to. ho ho ho ho ho ho ho ! Przeżywamy chwile tu. Jakby z przecudnego snu. Siódma rano. Powstań już. I do teczki zeszyt włóż. Marsz do szkoły. Nie bądź leń. I z uśmiechem zacznij dzień. Do dyktanda pióro bierz! Jak napisać słowo: jeż? Powstań! Baczność! Mnóż i dziel! Matma to nasz wspólny cel! Naprzód marsz i nie łam się! Bo fizyka czeka cię. Kwas do wody śmiało lej! Potem już do domu wiej! Każdy by mieć w szkole chciał Więcej piątek a mniej pał! Ducha więc i ciało ćwicz. I na szczęście trochę licz! Tu dziewczyny super są. Na pogodę dobrą, złą. Nasi belfrzy są O.K.! Pomogą ci w chwili złej! Dyrektorka wiedzie prym! Trudno nawet znaleźć rym. Uczeń tu radosny jest! Dzisiaj każdy zna ten gest. Inni chcieliby tu być! Z nami ćwiczyć, z nami żyć! Powstań, baczność, smutki rzuć. Do Jedynki biegiem wróć! Bo Jedynka to jest to! Ho ho ho ho ho ho ho. 3. Występ żołnierzy - husarzy z parodiami piosenek. 4. Nauczycielska Golec Uorkiestra. 5. Współcześni Sobieski i Marysieńka - wiązanka piosenek o miłości. Scena VII GŁOS SKARBNIKA: Kim dziś dla nas król Sobieski? Widzimy go z tak daleka. Pośród wojen, zwycięstw, sławy spróbujmy dostrzec człowieka. Mądry i roztropny władca, prawdziwie kochał swą żonę. Ojczyźnie swój trud poświęcał. Wart był nosić tę koronę. Więc zapytam:Królu Janie! Jakie twoje nam przesłanie? Może wiesz, co z moim skarbem? Czekam wciąż i z wieków garbem Wiarę w starą wróżbę tracę, Czy już srebra nie zobaczę? Sobieski: Uwierz dzisiaj w słowa moje: Tam skarb twój, gdzie serce Twoje.
Opracowanie: Teresa Ochojska i Agnieszka Masłowska Wyświetleń: 1901
Uwaga! Wszystkie materiały opublikowane na stronach Profesor.pl są chronione prawem autorskim, publikowanie bez pisemnej zgody firmy Edgard zabronione. |