Katalog

Aniela Hołodniak, 2015-05-04
Dobrzykowice

Język polski, Scenariusze

Dzieci Hioba- scenariusz przedstawienia dla gimnazjum.

- n +

mgr Aniela Hołodniak Gimnazjum nr 3 we Wrocławiu

Scenariusz przedstawienia dla trzeciej klasy gimnazjum
Czas realizacji: ok. 40 minut

TYTUŁ: Dzieci Hioba, czyli katastrofizm pokolenia wojennego.

CELE PRZEDSTAWIENIA:
1. Utrwalenie wiadomości dotyczących poezji wojennej
2. Integracja treści międzyprzedmiotowych z języka polskiego, historii i wiedzy o społeczeństwie
3. Doskonalenie umiejętności recytacji i interpretacji poezji
4. Wspieranie talentów artystycznych uczniów
5. Realizacja ścieżek edukacyjnych: czytelniczo-medialnej, filozoficznej, kultury polskiej na tle tradycji śródziemnomorskiej
METODY: zajęcia praktyczne, ćwiczenia dramowe, praca z tekstem, pamięciowe opanowanie wierszy, recytacja
ŚRODKI: fragmenty utworów literackich: K.K. Baczyński Cień z obozu, Książka leżała na stole, Dwie miłości, T. Różewicz Powrót, Kopiec, Recycling, Powrót do lasu, Kasztan, Drzwi, Martwy owoc, Dwa wyroki, Nożyk profesora, W środku życia, Kobieta w czerni, Teraz oraz wiersze ucznia- M. Piwowarskiego. Wykorzystano również nagrania muzyczne: Dzieci Hioba (J. Kaczmarski), Zegarmistrz światła (T. Woźniak), Biały krzyż (Czerwone gitary), odgłosy ptaków z polskich lasów, Stoimy pod murem (P. Gintrowski), Modlitwa o wschodzie słońca (J. Wójcicki), Mury Jerycha (R. Janowski), Wąwóz (J. Kaczmarski).
Do środków zalicza się również rekwizyty, scenografię, kostiumy, zaproszenia.
FORMA: praca w zespole 13-14 osób, ok. 10 prób, występy solowe, duety, chór.
PRZEBIEG PRZEDSTAWIENIA:
1. Przygotowania wstępne, zapowiedź przedstawienia.

2 . Mrok, początek melodii Dzieci Hioba, wejście wszystkich recytatorów, ustawienie w dwóch rzędach. Po słowach Idzie kres pierwsza recytacja.


Chór: Przez mury, przez dziury, przez warty,
Przez druty, przez gruzy, przez płot,
Zgłodniały, zuchwały, uparty,
Przemykam, przebiegam jak kot.


Narrator: A jeśli dłoń losu znienacka
Dosięgnie mnie kiedyś w tej grze,
To zwykła jest życia zasadzka
Ty, mamo, nie czekaj już mnie.


Chór: Przez mury, przez dziury, przez warty,
Przez druty, przez gruzy przez płot,
Zgłodniały, zuchwały, uparty,
Przemykam, przebiegam jak kot.

Druga zwrotka piosenki Dzieci Hioba, po słowach Idzie śmierć kontynuacja pierwszej recytacji.

Narrator: Nie wrócę już do ciebie,
Nie dotrze z dala głos.
Uliczny pył pogrzebie
Stracony dziecka los.
I tylko jedną troską
Na wargach grymas skrzepł,
Kto Tobie, moja mamo,
Przyniesie jutro chleb?


3. Piosenka Zegarmistrz światła, na pierwszej zwrotce wejście ucharakteryzowanej uczennicy w roli matki. Od tej pory akcja toczy się w dwóch planach- uczniowie recytują, matka krząta się, wykonuje czynności opisane w wierszach.

Uczennica: Przychodził do niej we śnie długi cień,
Chłód wiał, w błękitne szkło przemieniał dłonie;
Słyszała co dzień kroki...
Przychodził do niej we śnie długi cień,
Rozchylał płatki nocy, co pod jego ręką
Rozwijały się szumiąc jak spalony kwiat,
I nazywał imieniem pory wszystkich lat,
I zamykał skinieniem sny jak morza lęku.

I przyszedł pierwszy raz...

Uczeń 1. Matko- powróć ze mną w daleki las,
Gdzie kwiaty źródeł biją, żywica dymi ciepło.
Ognisty motyl żyje, dzieciństwo żyje w nas,
A tylko serce twoje jak czarna kra zakrzepło.


Uczennica: I przyszedł drugi raz...



Uczeń 2. Matko- to ptak, co niesie śpiew
Dla mnie tam, kiedy czasem umieram.
On w sosnach
Za drutem siada blisko i głos jak żywa krew
Spływa we mnie.


Refren piosenki Zegarmistrz światła powtórzony dwukrotnie.


Uczennica: I przyszedł trzeci raz...

Uczeń 3. Matko- to nic, że ja daleko,
Że nas rozdarła ciemność i ból, co tkwi jak nóż.
Ja w tobie, a ty we mnie płyniemy strugą, rzeką
Złocistą, drżącą strugą, gwiazdami lśniących róż.
Bo nie ma rozerwania, choć rozerwane słowa,
Bo nie ma zapomnienia, choć życie nas zapomni,
Z brzęczących kręgów nieba ja w ciebie, a ty do mnie
Płyniemy.

O, Matko, kiedy wstaniesz i wyjrzysz w dzień, to w oknie
Zobaczysz mój ostatni, jak światło cichy- znak.

Dokończenie piosenki Zegarmistrz światła.


4. Uczeń: Więc pokochałeś kruche, ciepłe ciało...
Więc pokochałeś je.
I pokochałeś jeszcze ziemię grozy
Z ognistym śladem wielkich kroków bożych,
Ziemię, gdzie bracia popieleją z tobą,
Gdzie śmierć i wielkość jak dwa gromy obok
Stoją u skroni i skrzydłami biją
Tym, co umarli, i tym, którzy żyją.


5. Piosenka Biały krzyż do słów o tych, których nie ma...


Uczeń: Nagle otworzy się okno
I matka mnie zawoła
Już czas wracać

Rozstąpi się ściana
Wejdę do nieba w zabłoconych butach

Usiądę przy stole i opryskliwie
Będę odpowiadał na pytania

Nic mi nie jest dajcie
Mi spokój. Z głową w dłoniach
Tak siedzę i siedzę. Jakże im
Opowiem o tej długiej
I splątanej drodze.

Tu w niebie matki robią
Zielone szaliki na drutach

Nie- przecież nie mogę im
Powiedzieć że człowiek człowiekowi
Skacze do gardła.

Druga zwrotka piosenki Biały krzyż


Uczennica: Usypali nad nim kopiec
Z przyjazdów i odjazdów
Z czasu i przestrzeni
Z ludzi rzeczy zdarzeń

Matka rozgrzebuje kopiec
I wydobywa młodą głowę
Z jasnego promienia
Z pachnącymi tytoniem
Szerokimi ustami

To On
Po którego nie wybiega się
Przed dom
Który nie zasnął w malinach
Który nie przyjedzie jutro

Matka żywcem pogrzebana
W powietrzu przy stole
Porusza niemrawo
Palcami.

Zakończenie piosenki Biały krzyż

6.Uczennica: Weź Hitlera ciemne włosy
I Goeringa tłusty brzuch,
Dodaj niski wzrost Goebelsa,
Puść to wszystko razem w ruch.
Co wyjdzie z tej brunatnej masy?
Szczytny typ nordyckiej rasy!

Kto ty jesteś?- Volksdeutsch cwany,
Jaki znak twój?- Krzyż złamany.
Kto cię stworzył?- Zawierucha.
Co cię czeka?- Gałąź sucha.

7.Uczennica: Chrześcijańskiemu światu
Dziwne znaki
Pojawiły się na niebie i ziemi.
Dziwne znaki pojawiły się
Na sztabach złota
Złoto zaczęło płakać
Krwawymi łzami
Złoto zaczęło mówić
Krwawi
Kasy pancerne
Są zamknięte jak komory gazowe
Ale słychać zgrzytanie zębów
Stłumione krzyki
Z sejfów wydobywa się
Duszny zapach padliny
Sączy się trupi jad
Krew.
Do sporu wokół pieniędzy
Ofiar Holocaustu
Włączył się Izrael
A może
Holocaustu nie było
Coraz częściej czyta się o tym
Czyta się przedruki z obcojęzycznych gazet
Że Holocaustu nie było.

8. Tło odgłosy ptaków, na nim recytacja trzech wierszy.


Uczeń: Kiedy zamknę oczy to słyszę
Głos ptaka skrzyp sosen
Lasu płytką ciszę
Zmąconą naszym śmiechem

Widzę las gdzie z wami
Zbierałem jagody...

Wracaliśmy do domu
Z czarnymi ustami
Bose nogi jak skrzydła
Świeciły uciekając w kurzu

Już widać Dym
Na niebie pełznący cierpliwie
I matkę w oknie
Z dłonią nad oczami.


Uczennica: Najsmutniej jest wyjechać
Z domu jesiennym rankiem
Gdy nic nie wróży rychłego powrotu

Matka jest mała
I można ją nosić na rękach

Na półce stoją słoiki
W których konfitury
Jak boginie ze słodkimi ustami
Zachowały smak
Wiecznej młodości.




Uczennica: Przez otwarte drzwi
Widzę krajobraz dzieciństwa

Kuchnię z niebieskim czajnikiem
Serce Jezusa w cierniowej koronie
Przeźroczysty cień matki

W oświetlonym krajobrazie
Uchylają się
Trzecie drzwi
A za nimi we mgle
w głębi
trochę w lewo
albo w środku
widzę
Nic



9. Uczennica: Hitlerek złoty nauczył żydów roboty!

Zaraz po wojnie
Pojawili się u nas poszukiwacze złota
Szukali złotych żył
Złotego piasku
Złotych zębów
W złotodajnych Oświęcimiach
Majdankach Treblinkach
Szukali w popiołach
Szukali złota złota złota

Ale Holocaustu przecież nie było

Wymyślili go żydowscy
Lichwiarze bankierzy i komuniści
Madonny płaczą krwawymi łzami
Narody skrzętnie przeliczają
Swoich zabitych zamordowanych
Zagazowanych okaleczonych
Żywcem pogrzebanych powieszonych

Ale Holocaustu przecież nie było.








10. Uczeń: Kto bombami wojował,
Ten od bomby zginie.
Kto innym stryczkiem grozi,
Stryczek go nie ominie.

Kto bombami wojował.


11. Piosenka Stoimy pod murem( całość)


Chór: Zbudziliśmy się rano... Ślepe dzieci epoki, biegliśmy.
Od przeczuć zachodziły nam oczy gwiazdami i szronem.
My, wszyscy razem, ludzie. My, wdeptani w cmentarz...


Narrator: I śpiąc w objęciach trupów, znamy już na pamięć
Wyspy śmierci, jak kamień i krok ciężki znamy,
Którym się idzie mimo po ciałach jak drzewa
Obalonych czy wyschłych na ziemi przeklętej,
I nikt nam już nie bliski, i nikt nam nie święty...
Ślepe dzieci epoki. Tak się rodzi człowiek,
Któremu, kiedy serce pęknie, rozcięte toporem-

nie zadrży.


12. Uczennica: Patrz na lewo i prawo,
Czy się nie zjawią na ulicy
Niemieccy werbownicy.
Lecz przyjdzie taka chwila
Dla polskiego cywila,
Że chwyci karabin do ręki
I odpłaci za wszystkie męki.

Lecz przyjdzie taka chwila...


13. Piosenka Wąwóz (pierwsza i druga zwrotka)


Uczeń: Pociąg towarowy
Wagony bydlęce
Bardzo długi skład

Szyny biegną
Równolegle
Pociągi przelatują
Jak czarne ptaki
Kończą swój przelot
W piecu ognistym
Z którego
Nie wznosi się śpiew
Do pustego nieba

Pociąg kończy
Swój bieg
Zamienia się
W pomnik


Stoi
Nad otchłanią
Jeśli go ożywią krzyki
Nienawiści
Rasistów nacjonalistów
Fundamentalistów
Runie jak lawina
Na ludzkość
Nie na „ludzkość’’!
Na człowieka.



Piosenka Wąwóz (dokończenie)



14. Uczennica: Są gruszki złote na talerzu
Kwiaty i dwie dziewczyny młode
Na stole fotografia chłopca

Dziewczyny mają miękkie wargi
Dziewczyny mają słodkie oczy

Przez pokój idzie biedna matka
Poprawia fotografię płacze

Gasną na stole złote słońca
I martwy owoc jej żywota.



Widzę
Śmieszny posąg boleści
W przydeptanych pantoflach
Przy kuchni
Małą krzywą
Figurkę

Skamieniałej matki.



15. Uczennica: Kobieta w czerni stąpa po różach
Myśli o synach którzy odeszli
Od niej w szorstkich mundurach
Odeszli twardym krokiem


Teraz idzie po tej drodze
Sama i niesie mały chleb
Którego nie trzeba już dzielić.

Obraca zgasłą twarz do słońca

Oto skaza światła
Padła na kamienną drogę
Na drogę z żelaznych krzyży
Na drogę z czarnych marmurów
Z których wychodzą figurki
Białych pulchnych dzieci.

Z nieba zwiesza się słodkie
Grono martwych aniołków.


16. Nagranie Modlitwa o wschodzie słońca



Uczeń: Po końcu świata
Po śmierci
Znalazłem się w środku życia
Stwarzałem siebie
Budowałem życie
Ludzi zwierzęta krajobrazy

To jest stół mówiłem
To jest stół
Na stole leży chleb nóż
Nóż służy do krajania chleba
Chlebem karmią się ludzie
Człowieka trzeba kochać
Uczyłem się w nocy w dzień
Co trzeba kochać
Odpowiadałem człowieka.




17. Piosenka Mury Jerycha. Zejście matki ze sceny, przygotowanie do finału. Wprowadzenie do nastroju Zakończenia.


18. ZAKOŃCZENIE:
Uczennica:

Teraz kiedy piszę te słowa spokojne oczy matki spoczywają na mnie na mojej ręce na tych okaleczonych oślepionych słowach.

Uczeń:

Oczy naszych matek przenikające serca i myśli są naszym sumieniem sądzą nas i kochają pełne miłości i strachu.
Oczy matki.

Uczennica:

Matka patrzy na syna kiedy on stawia pierwsze kroki i potem kiedy szuka drogi, patrzą kiedy syn odchodzi, ogarniają spojrzeniem całe życie i śmierć syna.

Uczennica:

Oczy matki wszystko widzące patrzą na urodziny patrzą przez całe życie i patrzą po śmierci z tamtego świata. Nawet jeśli syn zamieniony został w maszynę do zabijania albo zwierzę mordercę oczy matki patrzą na niego z miłością... patrzą.


Chór: Przez mury, przez dziury, przez warty,
Przez druty, przez gruzy, przez płot,
Zgłodniały, zuchwały, uparty,
Przemykam, przebiegam jak kot.

Narrator: A jeśli dłoń losu znienacka
Dosięgnie mnie kiedyś w tej grze,
To zwykła jest życia zasadzka
Ty, mamo, nie czekaj już mnie.

Nie wrócę już do ciebie,
Nie dotrze z dala głos.
Uliczny pył pogrzebie
Stracony dziecka los.
I tylko jedną troską
Na wargach grymas skrzepł,
Kto tobie, moja mamo,
Przyniesie jutro chleb?
Wyświetleń: 371


Uwaga! Wszystkie materiały opublikowane na stronach Profesor.pl są chronione prawem autorskim, publikowanie bez pisemnej zgody firmy Edgard zabronione.