Katalog

Lidia Peplińska, 2011-08-21
Łobżenica

Filozofia i etyka, Artykuły

O głupocie...

- n +

„Jeżeli istnieje jakaś cecha ludzkiej natury, której nie da się zdobyć,
a którą można tylko odziedziczyć – to jest nią na pewno głupota.”
(Ludwig Börne)


Słowo GŁUPOTA można różnie interpretować . Słowniki języka polskiego wyjaśniają powyższy termin na wiele sposobów.
Encyklopedia popularna PWN podaje, iż głupota to : „…niedostatek rozumu, który polega na braku bystrości, nieumiejętności rozpoznawania istoty rzeczy, wychwytywania związków między przyczyną a skutkiem, kojarzenia i przewidywania; charakteryzuje się dążnością do ekspansji, śmiałością, pychą, niezdolnością do zdziwienia i podejrzliwością; polega na przekonaniu o posiadaniu wiedzy, jakiej faktycznie się nie posiada oraz nieumiejętności odpowiedniego postępowania.”
W naszym codziennym życiu spotykamy różne rodzaje głupot. Może to być : głupota społeczna, głupota większych, lub mniejszych grup społecznych, głupota polityczna, głupota dziejowa, itp.
Najczęściej używanym terminem jest określenie GŁUPOTY LUDZKIEJ, lub po prostu GŁUPIEGO, lub NIEMĄDREGO POSTĘPOWANIA.
Powyższe terminy objaśnią nam dosyć obrazowo, następujące opowiadania:
„…Pewna samotna starsza dama sprawiła sobie małego kotka. Kotek miał być ratunkiem przed samotnością. W nim zobaczyła cały swój świat, jemu poświęciła wszystko : pieniądze, czas, uczucia. Spał w jej łóżku, jadł najlepsze mięso i łakocie.
W takich warunkach szybko wyrósł z małego kotka wielki i groźny kocur, który potrafił wymusić na swej pani to, co chciał. Drapał, parskał, nie reagował na pieszczoty – ale kaprysy te bawiły tylko kobietę ; a kot dalej robił, co mu się podobało. Stawał się przy tym coraz bardziej groźny i coraz bardziej wymagający.
W końcu doszło do tego, że kocur – wielki jak cielę – zajął całe łóżko. Staruszka natomiast usunęła się w kąt: do spania zwijała się w kłębek jak kot.

„…Ojciec i syn wybrali się kiedyś do pobliskiego miasteczka. Wzięli ze sobą
nie objuczonego osła. W pewnym momencie syn zaproponował ojcu:
- Zmęczyłeś się zapewne, odpocznij sobie, wsiądź na osła !
Ledwie ojciec ujechał kilkanaście metrów, a doszło do jego uszu:
- Patrzcie, co to za ojciec – sam rozsiadł się na ośle, a biedny dzieciak ledwo idzie.
Ojciec ustąpił więc miejsca synowi. I znowu po paru metrach nie omieszkał ktoś zauważyć:
- Ach, ta dzisiejsza młodzież ! Chłopak silny jak dąb jedzie sobie jak basza, a ojciec starowinka musi dreptać obok !
Postanowili więc obaj wsiąść na osła. Nie musieli jednak długo czekać na reakcję:
- Litości dziś ludzie nie mają za grosz; chłopy jak tury a męczą tego biednego osiołka,
o mało mu grzbietu nie złamią !
Zeszli więc z osła i poszli dalej piechotą. Przechodnie stukali się znacząco w czoło, mówiąc:
- Widział ktoś takich idiotów? Ledwo idą, a osioł taki wypasiony, szkoda, że go jeszcze nie niosą na plecach !”

Lidia Peplińska, Piesno.
Wyświetleń: 908


Uwaga! Wszystkie materiały opublikowane na stronach Profesor.pl są chronione prawem autorskim, publikowanie bez pisemnej zgody firmy Edgard zabronione.