Katalog

Lidia Peplińska, 2011-08-02
Łobżenica

Lekcja wychowawcza, Artykuły

Sierpień miesiącem trzeźwości narodu

- n +

Sierpień miesiącem trzeźwości narodu.

"Proszę, abyście przeciwstawiali się wszystkiemu, co uwłacza ludzkiej godności i poniża obyczaje zdrowego społeczeństwa, co czasem może
aż zagrażać jego egzystencji i dobru wspólnemu".
Jan Paweł II

Sierpień to wyjątkowy miesiąc. Przypadają w nim święta wywodzące się z dwóch wartości,
które w Polakach zawsze były głęboko zakorzenione: patriotyzmu i religijności. 15 sierpnia to z jednej strony katolickie Święto Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny (obchodzone w Polsce jako Matki Boskiej Zielnej), a z drugiej Dzień Wojska Polskiego (nawiązujące do słynnej Bitwy Warszawskiej z 1920 r. zwanej „Cudem nad Wisłą”). Najmłodszym państwowym świętem sierpniowym jest Dzień Solidarności i Wolności ustanowiony na cześć wielkiego zrywu narodowego z 1980 r., który zapoczątkował proces upadku komunizmu w Europie. Rodowód patriotyczno - religijny mają też Ogólnopolskie Dożynki Jasnogórskie, podczas których rolnicy składają wieńce żniwne przed ołtarzem Matki Boskiej, zaś chleb
z nowej mąki wręczają uroczyście Prezydentowi RP.
Po raz pierwszy sierpień stał się miesiącem trzeźwości w 1980 r. O abstynencję zaapelowali wtedy strajkujący stoczniowcy, a wsparł ich Kościół katolicki. Chodziło o to, by miesiąc, w którym obchodzi się tak wiele ważnych rocznic historycznych oraz ważnych świąt kościelnych, uczynić miesiącem trzeźwości narodu. Przed laty idea spotkała się z wielkim odzewem. Odprawiano specjalne nabożeństwa w intencji powściągania się od spożywania trunków, do Częstochowy wyruszały pielgrzymki, a w kościołach wpisywano się do specjalnych ksiąg abstynenckich. Dziś wierni dalej modlą się w intencji trzeźwości,
ale ilość sprzedawanego alkoholu raczej rośnie…
W książce pt. ”Smak życia ” Magdaleny Staweckiej, czytamy następującą historyjkę:
„Niedziela jak co tydzień. Ludzie idą na mszę. Te same twarze, ci sami ludzie. Ale jest ktoś nowy.
Do kościoła wchodzi w łachmanach pijany, zataczający się starszy człowiek. Chce uklęknąć, ale przewraca się. Wszyscy odsuwają się z obrzydzeniem. Wreszcie udało się mu jakoś uklęknąć. To klęcząc, to przewracając się i mamrocząc coś pod nosem, przetrwał tak całą mszę. Wszyscy wyszli, a on jeszcze został.
Pod kościołem została grupka osób, która głośno dyskutowała na temat pijaka, że smród, że po co on tu przyszedł. Obok stał zakonnik odziany kapturem, którego nigdy tu nie widzieli. W pewnym momencie zakonnik odezwał się.
- Dlaczego krytykujecie tego pijanego, dlaczego nie spojrzycie na siebie. On pragnął tu przyjść. Pragnął choć chwilę spędzić z Bogiem. Jego pragnienie było tak silne, że pierwszy raz w swoim życiu odstawił butelkę od ust i poszedł do kościoła na mszę, żeby porozmawiać z Bogiem. A czy pragnienie któregoś z was było tak silne? Czy zostawilibyście coś bardzo ważnego, tak jak dla niego była ważna ta butelka,
i przyszlibyście tu? Czy wasze pragnienie byłoby równie silne? Jego ofiara została przyjęta. A wasza, którzy tylko krytykować umiecie? Kogo zobaczyliście w nim – pijaka, łachmaniarza? A Bóg dojrzał w nim człowieka, dojrzał istotę którą umiłował.
Po czym zakonnik oddalił się i znikł im z oczu…”
Zgodnie ze stereotypem, alkoholik należy do marginesu społecznego, jest obdarty i plugawy, nurza się w rynsztoku, wódkę zdobywa w pokątnych melinach, bije żonę i płodzi zwyrodniałe dzieci. Alkoholikiem może być każdy z wyjątkiem naszych znajomych i przyjaciół, mężów, żon, matek, ojców, synów, córek, no i oczywiście nas samych. Właśnie z powodu mylnych wyobrażeń i fałszywych mitów nie potrafimy zwykle rozpoznać alkoholizmu w naszym najbliższym otoczeniu. Podobnie negatywny stereotyp dotyczy osób uzależnionych od narkotyków i innych środków zmieniających świadomość.
Mity i dezinformacje na ten temat spełniają pewną bardzo istotną funkcję. Mianowicie dzielą one społeczeństwo na dwie grupy: do jednej należymy "MY", drugą stanowią "ONI". W pierwszej grupie znajdują się ludzie normalni, godni akceptacji (grupa Nie-alkoholików i Nie-narkomanów), do drugiej zaś należą ludzie nienormalni, a zatem tacy, których nie można zaakceptować (grupa alkoholików i narkomanów). Kłopot z tą systematyką polega na tym, że w interesie każdego leży przekonanie, iż jest normalny, a zatem nie jest alkoholikiem.
Wielu ludzi w Polsce głęboko wierzy w mity, zwłaszcza na temat alkoholizmu. Mitem nazywamy nieuzasadnione przekonanie, przyjmowane bezkrytycznie, podzielane przez większość społeczeństwa.
W naszym społeczeństwie łatwo jest zauważyć, że osoba nie spożywająca alkoholu, zwłaszcza
w towarzystwie jest odbierana jak ktoś „inny”. Niestety, utarł się stereotyp, że gdy "głowa nie pijana to impreza nieudana". Wiele osób w dalszym ciągu nie wyobraża sobie spotkania towarzyskiego bez butelki, nie rozumiejąc przy tym tych, którzy bawią się bez niej bardzo dobrze, nie musząc obawiać
się (na drugi dzień) suchości w ustach i tępego bólu głowy. Większość wierzy także, że dzięki procentom uda się zapomnieć o problemach i bolączkach życia codziennego. Osoby uzależnione łudzą się, że im to pomoże. Kiedy są już pod wpływem trunku, postrzegają rzeczywistość jak w krzywym zwierciadle.
Tak naprawdę jednak, ich wyobraźnia staje się chora. Alkohol nie eliminuje z pamięci złych wspomnień,
a jedynie potęguje dramat ludzi pijących i ich rodzin.
Alkoholizm poniewiera ludzką godność. To zagrożenie numer jeden dla bytu narodowego, dla polskich rodzin. Statystyki podają, że co piąta rodzina dotknięta jest problemem alkoholowym, milion ludzi jest uzależnionych od alkoholu, około pięć milionów jest codziennie pijanych. Wystarczy popatrzeć wokół siebie. Jakże często miarą naszego wypoczynku czy wakacji jest ilość wypitego alkoholu. Dzieci i młodzież naśladują dorosłych, trwa dzisiaj wielka cicha zgoda dorosłych na picie alkoholu przez dzieci i młodzież. Skutki są tragiczne: uzależnienie, rozpad życia rodzinnego, rozwody, depresja, matki samotnie wychowujące dzieci – bez ojca, przemoc w rodzinach, agresja, można by wymieniać jeszcze długo.
Pamiętajmy, że nasze wyrzeczenie od alkoholu jest nie tylko naszym osobistym postem, ale również ofiarą za wszystkich uzależnionych, za tych którzy sami ze swym nałogiem nie mogą sobie poradzić.
Jest to również świadectwo, że bez alkoholu można cieszyć się życiem.
Miesiąc sierpień, miesiąc pamięci narodowej i pielgrzymek, miesiąc jasnogórski - niech będzie
okazją (przez dobrowolną abstynencję) do naszego osobistego wkładu w trzeźwość polskiego narodu.

Lidia Peplińska

Wyświetleń: 742


Uwaga! Wszystkie materiały opublikowane na stronach Profesor.pl są chronione prawem autorskim, publikowanie bez pisemnej zgody firmy Edgard zabronione.