Katalog

Agnieszka Olczyk, 2011-05-22
Piotrków Trybunalski

Zajęcia artystyczne, Scenariusze

SCENARIUSZ PRZEDSTAWIENIA PT. ,,KOZY I BARANY"

- n +

TYTUŁ : „KOZY I BARANY” NA PODST. OPOWIADANIA
BEATY KRUPSKIEJ


PODZIAŁ NA SCENY

I SCENA – POBUDKA

II SCENA – AEROBIK

III SCENA – PODSTĘP

IV SCENA – ATAK MYSZY

V SCENA – WYZNANIE


I SCENA – POBUDKA
(Scenografia – dwa szerokie parawany z listewek z podstawą zasłonięte szarym papierem lub materiałem, lampka nocna)
Didaskalia – Za parawanem pogrążone we śnie dziewczyny. Leżą w różnych miejscach przytulone do małych , różowych poduszek. Krysia śpi na poduszce w kształcie serca. Jedna z nich - Ula- drzemie w papilotach i ma uszy zatkane watą. Luśka głośno chrapie. Kilka dziewcząt się uśmiecha przez sen. Inne marszczą czoła w czasie rytmicznych chrapnięć. Obok Kaśki leży koszulka.
Rajmund wchodzi cichutko na scenę, przesuwa parawan w lewą stronę i ustawia go płaszczyzną w stronę widzów . Staje obok śpiących dziewczyn. Podnosi koszulkę, ogląda ją i robi zdegustowaną minę. Rzuca ten element garderoby).
Rajmund- (chrząka) – Ehem! Ehem! (dziewczyny nie reagują) – Hyha – ycha, chyra – myra!!!
(dziewczyny nadal śpią, Ula chrapie jeszcze głośniej)
Rajmund – (krzyczy) – Hej, wy kozy (i chowa się się za parawanem z lewej strony. Dziewczyny siadają zaspane. Ula nie reaguje.
Luśka -Już jest ósma.
Dziewczyny – Co z tego.
Kryśka – Jak to co? Sprzątamy.
Estera (krzywi się, bierze ręcznik) – Kto pierwszy do łazienki?
(Za Esterą wybiegają Nicola, Majka i Tośka)
Kryśka (zbierąjąc poduszki) – Kto dziś robi śniadanie?
Bożena ( z niezadowoleniem)- Ja.
Kryśka- Dla mnie z szynką.
Luśka – A ja z serem.
Bożena – A ty co chcesz?
Zuzia – Cokolwiek.
(Bożena wychodzi)
( Luśka zbiera poduszki i pudełka. Zosia przegląda się w lusterku i próbuje zatuszować pryszcza fluidem, Zuzia rysuje. Ulka nadal śpi.)
Kryśka – (łagodnie) Zosiu, przesuń się trochę. Zuziu, ty znowu rysujesz?! Luśka, pomóż mi.
(Kryśka i Luśka wytrzepują materiał wprost na widzów. Luśka zaczyna kasłać. Kryśka puszcza materiał , ponieważ coś zauważyła. Luśka jest zdezorientowana, stoi jak słup soli.)
Kryśka – O Boże! (Podchodzi do widza, dotyka jego głowy palcem, podnosi palec, przygląda się mu)- Ile tu kurzu! (Podchodzi do kolejnych widzów) – Tutaj też. - Nawet tu?! (Myśli. Po chwili podejmuje decyzję) – Trzeba natychmiast otworzyć okno. (Przerwa na podjęcie kolejnej decyzji) -Muszę wymyślić coś innego. (Energicznie wychodzi)
(Luśka dopiero teraz zaczyna składać materiał. Upycha w pudełku)
Luśka – To się musi zmieścić! (Sięga po pokrywkę) – Zosiu, przynieś drugie pudełko. Przyciśnij. Przesuwamy. (Wraca Kryśka ze szczotką do kurzu. Oczyszcza widzów, ściany, nogi Luśki i blok Zuzi. Zatrzymuje się . Patrzy na pokój)
Kryśka – Nareszcie porządek. Ale błysk.Wychodzi
(Luśka chwyta materiał , na którym leży Ulka)
Luśka – Zosiu, pomóż mi. Trzy, cztery.
(Dziewczyny zrzucają z materiału Ulkę, ale ona nadal śpi.Wraca Kryśka i wydaje kolejne dyspozycje )
Kryśka – Obudźcie ją.
Luśka (wyjmuje Ulce z ucha zatyczkę i rzuca na podłogę. Kryśka natychmiast ją podnosi) – Jest już ósma!
Ula – No to co? ( Luśka i Kryśka podnoszą Ulkę i sadzają ją na krześle, które podsunęła Zosia. Stojąc wokół krzesła, zdejmują jej wałki i rozmawiają)
Luśka – Chłopaki to taki dziwny gatunek.
Kryśka – Po co oni właściwie żyją?
Luśka – Żeby zużywać rocznie tony żelu do włosów (pauza) i jeść gumy do żucia, jak w tych reklamach. (Naśladuje żucie gumy i przewraca oczami)
Zosia – A potem chuchają na dziewczyny. O tak (demonstruje), żeby się popisać świeżym oddechem.
Ulka – Wciąż myślą, że to na nas robi wrażenie.
Luśka – Ulka, nie ruszaj się!
Kryśka – (Rozmarzona) Ja to bym chciała, żeby przyszło jakieś tornado i zdmuchnęło ich z powierzchni Ziemi. (Śmiech)
Kryśka – (po chwili namysłu) – Może z wyjątkiem jednego...
Zuzia – ( Z zaciekawieniem)Kogo masz na myśli?
Kryśka – Nieważne.
Ulka – No powiedz.
Zosia – Kogo?
Luśka – O kim myślałaś?
(Kryśka zmienia temat)
Kryśka – Dziewczyny, czy dzisiaj nie miał nas czasem obudzić ten... Jak mu tam ...?
Luśka – Rajmund.
Ula – Aaa... Tak.
Rajmund (zza parawanu)- A kto tak powiedział?
Krystyna (ze złością) – Ty . Oczywiście, że ty! (Dziewczyny przesuwają Ulkę razem z krzesłem pod ścianę)
Rajmund – Nic nie słyszę. Muszę iść do laryngologa.
Krystyna – Do jakiego laryngologa?! Ty jesteś budzik.
Luśka- Idź do zegarmistrza!
Rajmund – Cicho, ty kozo!!! - Cały dzień byście spały.
Krzysiek - Przynosicie wstyd wszystkim dziewczętom.
Krystyna – Co ty opowiadasz? Wszystkie dziewczęcia chciałyby z nami mieszkać!
Rajmund – Dziewczęta !
Krystyna (z furią) – Nie poprawiaj mnie, ty baranie jeden! Wy mówicie „dziewczęta”, my natomiast, dla odróżnienia się od was, mówimy „dziewczęcia”!!! (Obraża się )
(Chłopcy wychodzą)
Bożena – Śniadanie (Dziewczyny opuszczają pokój)
II SCENA - AEROBIK

(Dziewczyny nie przyłączają się do Krystyny. Nie zależy im na śnieżnobiałym uśmiechu, za to na zgrabnej sylwetce – owszem. Włączają więc magnetofon. Chłopcy parodiują dziewczyny. Daniel zakłada na buta lusterko. Podgląda Nicolę)
Rajmund – Po co ty znowu myjesz zęby?
Krystyna – Żeby je mieć.
Nikola - A wy dlaczego w ogóle tego nie robicie?
Sławek – Cześć Krysiu.
Kryśka – To ty jesteś z nimi!
Krzysiek – Gdyby natura chciała, żeby ludzie myli zęby
Rajmund (z cwaniackim wyrazem twarzy) -To byśmy się rodzili ze szczoteczkami zawieszonymi na szyi.(wyrywa Kryśce szczoteczkę i powtarza)- Na szyi zawieszonymi. (Przykłada koniec szczotki do szyi i mówi) – O, tak.
Nicola – Powołujcie się nadal na naturę,
Estera - to zobaczycie , jak na tym wyjdziecie.
Majka - Zęby wam powypadają.
(Dziewczyny wychodzą. )

III SCENA - PODSTĘP

RAJMUND- Chłopaki ?. - Czy nie uważacie, że te dziewczyny to nasza największa zgryzota? Ciemna plama na naszym jasnym, męskim życiu?
KRZYSIEK (oprócz Sławka, który podkochiwał się w Kryśce) – Uważamy!!!
RAJMUND – Czy nie uważacie, że powinniśmy wreszcie dać im nauczkę?
KRZYSIEK – Uważamy!!!
SŁAWEK (z wątpliwościami)– Dlaczego mamy im dać nauczkę? Za co?
RAJMUND – Za to, że są dziewczynami!
SŁAWEK (ze zdziwieniem) – Ale co one właściwie nam zrobiły?
RAJMUND(z niecierpliwością) – Nic nie zrobiły. - Tego by tylko brakowało,żeby nam jeszcze coś zrobiły!
KRZYSIEK - Wystarczy, że mają proste kudły.
SŁAWEK (z nieustannym niezrozumieniem) – No to co? A poza tym, Ula kręci loki. Zawsze jest gęsto pokręcona.
RAJMUND (z pogardą) – Ula!!! Nosi lokówki, maluje rzęsy, perfumuje się i wygląda jak pudel!!! KRZYSIEK - Nie mogłeś znaleźć lepszego przykładu?
SŁAWEK – Nie mogłem. Wszystkie inne dziewczyny są rzeczywiście prostowłose.
RAJMUND – No widzisz. - Chłopaki, wpuścimy im do pokoju mysz. Dziewczyny się wystraszą, narobią wrzasku i będzie bardzo, bardzo wesoło.
SŁAWEK – Dlaczego?
Wszyscy chłopcy – Cicho!!!
RAJMUND do Sławka – Przynieś ser i słoik.

(Muzyka – misja specjalna. Chłopaki rozkładają kawałki sera przy ścianie i próbują złapać niewidzialną mysz . Otaczają ją , gonią po całej scenie. Rzucają się na podłogę Rajmund chwyta zwierzę. Chowa mysz do słoika. Krzysiek przysuwa mu krzesło. Rajmund na nie wchodzi i przyjmuje pozę statuy wolności) Chłopcy obracają krzesło wokół własnej osi. Zatrzymują je.)

RAJMUND (zeskakując) – Ale im pokażemy.
KRZYSIEK- Dziś zrobimy im niespodziankę. (Chłopaki się śmieją)
SŁAWEK – Czy jesteś pewien tego, że dziewczyny boją się myszy?
RAJMUND – Wszystkie kobiety boją się myszy!
(Chłopaki schodzą ze sceny za parawan).



IV SCENA – ATAK MYSZY

(Dziewczyny wchodzą na scenę i śpiewają)

Bo chłopaki to lalusie
Im potrzebne są mamusie
By ich do snu kołysały
I pieluszki im zmieniały

Chłopak zza parawanu – Słyszycie, co one śpiewają? Otwórz słoik. Na trzy cztery podrzucamy.
(chłopcy wpuszczają do pokoju dziewcząt mysz i wyglądają zza parawanu. Dziewczyny wpadają w panikę , zachowują się tak jak mysz przechodziła z jednej na drugą. Krystyna zauważa wyglądających zza parawanu chłopaków i momentalnie odzyskuje równowagę. Zdejmuje mysz z ramienia osłupiałej koleżanki.)

Krystyna (do myszy, zerkając na chłopaków)- Jakaś ty milutka. Wyglądasz zupełnie jak chomik. Ciekawe , kto cię tu wpuścił? (Idzie w stronę parawanu. Chłopaki uciekają. Krystyna wypuszcza mysz. Dziewczyny wychodzą obrażone, zmieniając położenie parawanów. Na scenie zostaje Krystyna. Zbiera poduszki. Wchodzi Sławek ze skruszoną miną)

SCENA V – WYZNANIE

Sławek – Krysiu - już dawno chciałem ci powiedzieć, że ... , że cię lubię.

(Krysia zawstydzona wręcza mu poduszkę w kształcie serca i daje buziaka w policzek, następnie wychodzi. Świadkiem tej sceny jest Rajmund. Na jego twarzy maluje się niesmak. Z wyrzutem patrzy na Sławka. Ten, nie mogąc znieść wzroku kolegi, wychodzi.)

Rajmund do widzów (zrozpaczony) – To już koniec! - Posiedzę tu i pomyślę. A jak pomyślę, to coś wymyślę i jeszcze tym kozom pokażę, kto tu baran, a kto koza. (Z groźbą) Wszyscy jeszcze usłyszą o przebiegłym Rajmundzie.

(Przechodzi obok niego piękna dziewczyna. Rajmund traci pewność siebie. Wszyscy się kłaniają.)
Wyświetleń: 2030


Uwaga! Wszystkie materiały opublikowane na stronach Profesor.pl są chronione prawem autorskim, publikowanie bez pisemnej zgody firmy Edgard zabronione.