Katalog

Tomasz Dyrdek, 2010-11-22
Katowice

Historia, Recenzje

Recenzja: Alexander Demandt "Historia niebyła. Co by było gdyby…?"

- n +

Pytanie, co by się stało, gdyby nie wydarzyło się to czy tamto, jest niemal jednomyślnie odrzucane, gdy tymczasem jest to pytanie zasadnicze. To stwierdzenie Nietzschego jest zdaniem rozpoczynającym „Historię niebyłą” a zarazem jej myślą przewodnią. Alexander Demandt rozważa kwestię, która jest obiektem żarliwych dyskusji w gronie historyków. Mianowicie, czy wolno historykowi zadać pytanie, „co by było, gdyby…”? Czy ma on prawo spekulować, wysuwać alternatywne hipotezy dotyczące zdarzeń historycznych? Autor podejmuje polemikę z przeświadczeniem, iż zadaniem pracy naukowej historyka jest badanie faktów zaistniałych. Dopuszcza czynność, potocznie zwana „gdybaniem” argumentując, iż obraz historii taki, jaki jest nam powszechnie znany jest niekompletny. Aby stał się on pełny, należy rozpatrywać także wyimaginowane, czysto teoretyczne możliwości. Idąc dalej za tokiem rozumowania autora, można wysnuć wniosek, iż w przypadku braku wzięcia pod uwagę zdarzeń, które w historii nie miały miejsca, trudności sprawia dogłębne poznanie historii realnej.
Przemyślenia zawarte w pracy Demandta są, jak sam to określa „metaforycznym plonem seminarium”, prowadzonego w latach 1983 – 1984 w Instytucie im. Friedricha Meneckiego na Wolnym Uniwersytecie Berlińskim. Poddano tam analizie wiele sytuacji decyzyjnych uszeregowanych chronologicznie a następnie wysunięto hipotezy alternatywnych możliwości w stosunku do rzeczywistych zdarzeń historycznych.
Historia niebyła składa się z ośmiu rozdziałów, które można zaklasyfikować do dwóch grup. W części pierwszej, autor zapoznaje czytelnika z problematyką rozpatrywanego tematu, przedstawia krytyczny punkt widzenia osób zajmujących opozycyjne stanowisko wobec tej kwestii. W dalszej kolejności wskazuje na cele i metody uzasadniania lansowanej przez siebie teorii. W drugiej części, Demandt dokonuje systematyzacji opisywanego zagadnienia, opisuje przeszkody towarzyszące tworzeniu fikcji historycznej. Ponadto zadaje sobie trud, by ukazać perspektywy rozwoju nauki historycznej, na którą wielu historyków patrzy z przymrużeniem oka, a która w istocie stanowi znaczący element badań historycznych. Bez niej historyk byłby tylko zwykłym zbieraczem wiedzy.
Demandt wskazuje na trzy zastrzeżenia, jakimi bombarduje się alternatywne ujęcie faktów z przeszłości, w celu ochrony dziejopisarstwa, przed analizą tego, co nie zostało zrealizowane. Jako pierwszy zarzut podaje, iż to, co nie miało miejsca jest nie ważne; skoro czegoś nie było, nie można mówić, iż posiadało przyczyny lub skutki, a więc nie ma w sobie atrybutów mogących uczynić je interesującym. Jako drugi, wymienia zarzut dotyczący braku metod badawczych. Badanie historii sprowadza się do studiowania źródeł i tym samym poznawania zaistniałych faktów. W przypadku „wydarzeń”, które nie miały miejsca nie dysponujemy bazą źródłową, a więc nie jesteśmy w stanie ich zweryfikować. Trzecim argumentem przeciwników, jest pogląd, że zajmowanie się tym, co nigdy się nie działo jest stratą czasu, a dodatkowo umniejsza znaczenie rzeczywistych wydarzeń.
Autor zręcznie broni swych racji, stawiając swoje kontrargumenty. Wytyka „przeciwnikom” ich krótkowzroczność i ograniczenie poznawcze. Poddaje w wątpliwość osądy tych, którzy odzwierciedlają swoją postawą przykazanie Ernsta Jüngera mówiące, że historyk powinien twardo stąpać po ziemi. Są oni przez intelektualnie zamknięci za murami , chroniącymi przed ową „alternatywną herezją”. Mocno akcentuje swoje stanowisko, twierdząc, że historyk ma prawo i powinien spekulować.
W kolejnym rozdziale, opisane zostały cele, jakie autor postawił przed swoją teorią. Rozmyślanie nad historią nieurzeczywistnioną mają dla nas wielorakie znaczenie. Pozwalają uzupełnić naszą wiedzę, poszerzyć horyzonty naukowe na sprawy, które się dokonały. Możemy poznać, czym kierowały się jednostki w przeszłości, podejmując pewne działania i z jakim skutkiem owe przedsięwzięcia wpłynęły na proces dziejowy. Możliwe jest również dokonanie oceny tych osób, orzeczenie czy istniały inne drogi, jakimi mogły podążyć, i czy wybór innej możliwości byłby korzystniejszy czy też nie. Dywagacje dostarczają odpowiedzi na wiele kwestii, których w standardowym badaniu naukowym moglibyśmy nie otrzymać. Co prawda, interpretacja niektórych zdarzeń, w zależności od perspektywy, z jakiej na nie spojrzymy, może prowadzić do nieprawdziwych wniosków. Są często subiektywne, a w efekcie nie zawsze wyjaśniają konkretne wydarzenia historyczne w sposób właściwy. Wg autora zapoznanie się z teorią analizowania hipotez jest bardzo przydatne w codziennym życiu, gdyż dzięki temu każdy człowiek może wpływać na swoją przyszłość. Istnieje analogia pomiędzy przebiegiem procesów historycznych a naszym życiem. Decyzje innych i przypadki mają na nie znamienny wpływ.
Sporą część pracy, Demandt poświęcił omówieniu metod uzasadniania swych poglądów. Na pytanie, co w historii w ogóle jest możliwe, przytacza Wittgensteina: Cokolwiek w ogóle da się pomyśleć, jest też możliwe. Myśl tę rozwija tłumacząc, że rzeczy niewyobrażalne dotyczą aktualnie, tj. w danej epoce, wytyczonych granic wyobraźni jednostki, nie zaś ludzkości. Demandt podkreśla duże znaczenie doświadczenia w stosunku do niezrealizowanych w dziejach możliwości. Zauważa, iż my sami na podstawie tego, co przeżyliśmy, możemy zastanawiać się jak inaczej mogliśmy się zachować w danej sytuacji. Podobnie jest w przypadku ludzi żyjących dziesiątki lub setki lat przed nami. Znając motywy, jakie nimi sterowały oraz warunki ich działań rekonstruujemy (…) przestrzeń swobodnych możliwości, z których rzeczywistością stała się tylko ta jedna jedyna. Każda zmiana wymaga zaistnienia dwóch sił: zmieniającej i zachowującej. Logiczne jest, iż siła silniejsza (zmieniająca) wypiera słabszą (zachowującą), co powoduje, iż pojawia się nowy stan rzeczy. Dane wydarzenie ma rację bytu, gdyż siła silniejsza wpływa na urzeczywistnienie zdarzeń. W przypadku metody przesunięcia w układach sił, mielibyśmy do czynienia z przeświadczeniem, iż dany stan mógłby trwać nadal, a to oznacza, iż siła zmieniająca byłaby niewystarczająca, aby wprowadzić przeobrażenia. Jedynym ograniczeniem jest to, iż aby ten niezmieniony stan mógł trwać dłużej, niezbędne jest stworzenie dodatkowych założeń.
Pewne podobieństwo odzwierciedla metoda hipotetycznego myślenia zakładająca konkurencję sił. W pewnym momencie siły dotychczas istniejące będą zbyt słabe, co spowoduje, iż zostaną wyparte przez siły nowe, mocniejsze, „żądne zmian”. Dopuszczalna jest możliwość zakładająca, że siła słabsza równocześnie siłą silniejszą kształtuje bieg wydarzeń historycznych. Otóż warunkiem takiego przypuszczenia jest swobodne i nieograniczone działanie tej słabszej. Jeśli te zalecenia nie zostaną zachowane „wydarzenia” napędzane przez siłę słabszą, ulegną wygaszeniu, blokadzie.
Najlepszym przykładem zabiegu przesunięcia sił jest hipotetyczne przeniesienie funkcji historycznych na inne osoby. Tym samym tworzy się tzw. „personalne alternatywy”.
Demandt podaje prócz konstrukcji opartej na przesunięciu sił, metodę przegrupowania czynników historycznych w przestrzeni. Dopuszcza się myślenie o alternatywnych miejscach historycznych procesów. Gdyby nie splot takich czy innych wydarzeń, Messyna mogłaby odgrywać rolę dominującego miasta w starożytnej Sycylii zamiast Syrakuz, lub z całą pewnością Arabowie osiedliliby się w Azji Mniejszej, gdyby Bizancjum zostało przez nich podbite w 675 roku.
Prócz przesunięć w przestrzeni, możliwe jest przesunięcie czasowe. Dokonujemy wtedy spowalniania lub przyspieszania procesów historycznych. Prowadzi to w rezultacie do stwierdzenia, że pewne zdarzenia wystąpiłyby w innym okresie niż w rzeczywistości.
Dla autora najważniejszą metodą rekonstrukcji jest metoda analogii. Zdarzenia, które miały kiedyś miejsce, zapewne wystąpiły na zupełnie innym terenie, wśród innych ludzi i w innym czasie. Istnieją dwie zasady budowania analogii. Dysponujemy tożsamością podmiotu lub przedmiotu i na tej podstawie oczekujemy w zbliżonych sytuacjach mniej lub bardziej paralelnych zdarzeń. Pozwolę sobie przytoczyć przykłady: gdyby Persowie zwyciężyli Greków, obszar Hellady zdominowałyby teokratyczna kultura i wpływy Achemenidów, podobnie jak w przypadku perskiego panowania nad Palestyną. Jest to poparcie tezy o niezmiennej istocie działającego podmiotu. Przykładem na identyczność przedmiotu są zamiary Karola XII, Napoleona i Hitlera mające na celu zdobycie Rosji. Drugą zasadę cechuje to, iż konkretne sytuacje mają podobieństwo strukturalne, lecz wielkości, które im towarzyszą nie są identyczne, np. powojenny Berlin, będąc miastem podzielonym, może być odzwierciedleniem tego, co ewentualnie mogło się w przy pewnych okolicznościach przydarzyć Frankfurtowi.
Metody uzasadniania nie polegają na stwarzaniu niedowarzonych pomysłów. Należy zadawać pytanie, „co by się mogło zdarzyć?” w oparciu o swego rodzaju racjonalne podstawy. Uzyskane odpowiedzi są symulacją zdarzeń możliwych, rachunkiem prawdopodobieństwa tego, co mogło się stać. Nie powołujemy do życia fikcji, lecz operujemy danymi wielkościami w oparciu o ustalone reguły.
Rozdział piąty, notabene najciekawszy spośród wszystkich, jest próbą zaprezentowania alternatywnych wydarzeń. Autor omawia jak na dzieje ludzkości wpłynęłyby wybrane wydarzenia historyczne, których skutki byłyby inne od tych zaistniałych w rzeczywistości. Dzięki zawartej wizji autora, można wyczytać jak wyglądałby świat starożytny, gdyby Persowie wygrali z Grekami w wojnach perskich, co by się stało gdyby Aleksander Macedoński nie umarł w 323 roku p.n.e., czy też jak potoczyłyby się losy ludzkości, głównie chrześcijan, gdyby Piłat nie skazał Chrystusa na ukrzyżowanie.
Wszystko, co w ogóle potrafimy opisać, mogłoby być też opisanie inaczej przytaczając słowa Wittgensteina. Jednakże, aby takiego opisu dokonać, spełnione muszą być dwa kryteria. Po pierwsze, hipotetyczne rozwiązanie powinno znajdować się w obrębie tego, co jest do pomyślenia. Po drugie, powinno od niego zależeć ja najwięcej, a to oznacza, iż to rozwiązanie nie może mieć charakteru epizodycznego.
W drugiej części pracy, Demandt dotyka zagadnienia przeszkód w domniemywaniu historii. Jest wiele możliwości teoretycznych rekonstruowania możliwości praktycznych. Należy jednak pamiętać, iż utrudnieniem przy domniemaniach dotyczących możliwych ewentualności staje się sposób określania fenomenów, które zastępujemy innymi oraz uzasadnienia ich substytutów. Historyk potrafi stworzyć alternatywną historię w odniesieniu do procesów związanych z jednostką. Trudności występują, gdy poddaje się analizie zjawisko masowe i stałe. Procesy, jeśli przez długi okres czasu przebiegają w tym samym kierunku, nie nadają się do zabiegu teoretycznego zastępowania ich innymi. Zmiany przebiegu wielkich procesów rozwojowych dokonują się jedynie w obliczu katastrof. Pojedyncze działania nie mogą wpłynąć na proces powstawania konfliktów, gdyż jest on ciągły i powolny oraz jest efektem długiego szeregu decyzji. Autor zauważa również, że odejście od realnych wydarzeń w hipotezach powoduje, iż stają się one mniej prawdopodobne. Negatywny skutek ma także wysuwanie długoterminowych hipotez; stają się one wtedy mało przekonywujące. Zachodzi zatem potrzeba przeprowadzenia szeregu badań, które uzmysłowią w jakim stopniu dana hipoteza jest niedopuszczalna. W celu wytworzenia długoterminowych prognoz historycznych należy wziąć pod uwagę nieodłączne składowe części procesu dziejowego – przypadki i zaskakujące zdarzenia. Pomijając je, zakłócamy tok rozumowania. Dlatego trzeba prognozować wydarzenia na najbliższy okres. Historia nie biegnie w równym tempie, spokojny jej nurt zakłócany zostaje niejednokrotnie, po okresach stagnacji przyspiesza, co prowadzi do radykalnych zmian w rozwoju wydarzeń historycznych.
Ostatni rozdział jest podsumowaniem zawartych w książce opinii, przemyśleń i wniosków. Autor potwierdza swoje stanowisko, dopuszczając do rekonstrukcji faktów z przeszłości, rozpatrywania tego, czego nie było. Takie dwuwymiarowe poznanie daje szerszy obraz przeszłości, gdyż poprzestanie na tym, co realne, jest ograniczeniem.
Historia niebyła ma swoje wady i zalety. Na pewno jest pozycją wyjątkową, bo traktuje o sprawach odrzucanych przez grono historyków. Autor zaprezentował w niej swój osobisty pogląd, który dla czytelnika jest możliwością przyjrzenia się historii „z tej drugiej strony”. Demandt jasno pokazał, że sfera domysłów w historii jest bardzo istotna. Bez niej pogląd na przeszłość jest okrojony i niepełny. Zadawanie pytania „co by było, gdyby?” jest jak najbardziej pożądane i prowadzi do nowatorskich spostrzeżeń. Lektura jest przyjemna dla czytelnika, choć miejscami trzeba się skupić, aby zrozumieć intencje autora. Moje uznanie wzbudził rozdział poświęcony opisowi zdarzeń alternatywnych. W interesujący sposób Demandt pokazał „historię, której nie było”. Na niekorzyść książki mogę zaliczyć język, jakim została napisana. Ściślej, mam na uwadze pewne fragmenty cechujące się pewnymi zawiłościami i skomplikowanymi strukturami zdaniowymi. Na całe szczęście autor zadbał o czytelnika i swe rozważania podparł trafnie dobranymi przykładami, które w sposób wyczerpujący ilustrują jego zamysły. Uważam, iż książka sprawi pasjonatom historii wiele zabawy, gdyż pobudza do twórczego myślenia. Tym samym jest dowodem, że historia niebyła jest równie przyjemna jak ta, która się wydarzyła.
Wyświetleń: 1763


Uwaga! Wszystkie materiały opublikowane na stronach Profesor.pl są chronione prawem autorskim, publikowanie bez pisemnej zgody firmy Edgard zabronione.