Katalog

Ewa Sikora
Turystyka, Artykuły

Na dwóch kółkach do Woli Gułowskiej

- n +

Na dwóch kółkach do Woli Gułowskiej

Wola Gułowska to wieś położona w gminie Adamów, w powiecie łukowskim. Jaki związek ma ta miejscowość z wojną obronną w 1939 roku? Dlaczego warto zwiedzić miejscowy kościół?

W swoim artykule, opisując wycieczkę rowerową uczniów klasy VI Szkoły Podstawowej w Leopoldowie do Woli Gułowskiej, postaram się udzielić odpowiedzi na te i inne pytania oraz przekazać najistotniejsze i najbardziej interesujące wiadomości o tej miejscowości.

Nikogo nie trzeba przekonywać o tym, że wycieczki szkolne są bardzo pożyteczne. To miła forma spędzania czasu, ucząca samodzielności i kontaktów z rówieśnikami. Uczniowie, zwiedzając zabytki, podziwiając krajobraz, słuchając ciekawych opowieści, mogą pogłębić wiedzę z wielu przedmiotów. Wyjazdy autokarowe są dość kosztowne, nie wszyscy mogą w nich uczestniczyć. Do udziału w wycieczce rowerowej potrzebny jest tylko sprawny pojazd i odrobina kondycji.

Tegoroczna jesień (2006) zachęcała do wyjazdów, toteż nic dziwnego, że w pewien wrześniowy dzień wyruszyliśmy w drogę. Trasa wycieczki (ok. 15 km) wiodła przez okoliczne miejscowości: Grabów Szlachecki, Urszulin, Lipiny i Turzystwo. Po drodze mijaliśmy piękne, jesienne lasy. Już dojeżdżając do Lipin, zobaczyliśmy dominującą w krajobrazie sylwetkę kościoła w Woli Gułowskiej.

Zwiedzanie rozpoczęliśmy od Domu Kultury - Pomnika Czynu Bojowego Kleeberczyków. Instytucja ta zajmuje się popularyzacją i zachowaniem pamięci o bohaterskich czynach bojowych Samodzielnej Grupy Operacyjnej "Polesie" dowodzonej przez gen. brygady, Franciszka Kleeberga. Być może nie wszyscy wiedzą o tym, że na terenie gminy Adamów rozegrały się ostatnie walki wojny obronnej w 1939 roku prowadzone przez polskich żołnierzy pod dowództwem gen. Kleeberga. Szczególnie zacięty bój stoczono o Wolę Gułowską w dniach 4 i 5 października 1939 roku.

W muzeum mogliśmy obejrzeć wyposażenie żołnierskie z czasów II wojny światowej, plany i makiety bitew SGO "Polesie", liczne archiwalne materiały, fotografie, listy i dokumenty.

Na piętrze Domu Kultury mieści się Izba Regionalna, w której uczniowie zobaczyli zbiory etnograficzne. Często mieli problemy z rozpoznaniem i nazwaniem dawnych przedmiotów codziennego użytku, które przed laty wykorzystywane były w wiejskim gospodarstwie domowym. Dużym zainteresowaniem cieszyły się zwłaszcza stare wozy i narzędzia.

Kolejnym punktem programu wycieczki było zwiedzanie Galerii Rzeźby Ludowej, która także znajduje się w Domu Kultury. Liczne rzeźby i figury, szczególnie te wykonane przez kilkunastoletnich artystów, wzbudziły podziw zwiedzających.

Następnie skierowaliśmy swe kroki do kościoła, który znajduje się w centrum wsi. Jest to jeden z ciekawszych obiektów sakralnej architektury w naszej okolicy. Przewodnikiem po świątyni był brat Tadeusz, który przybliżył nam historię tego niezwykłego miejsca.

Jak głosi tradycja, w 1548 roku mieszkanka Woli Gułowskiej, modląc się przed krzyżem, ujrzała Matkę Boską, która powiedziała, iż pragnie, by miejscowy dziedzic wystawił w tym miejscu kaplicę. Jej prośba została spełniona.

Wkrótce w kaplicy znalazł się obraz Matki Boskiej z Dzieciątkiem Jezus, odnaleziony w błocie przez pobożnego wieśniaka ze wsi Przytoczno. Kompozycja przedstawia Matkę Bożą trzymającą w lewej ręce Dzieciątko Jezus, a w prawej jabłko. Wizerunek ten pochodzi z przełomu XV i XVI wieku i zasłynął licznymi łaskami. W 1982 roku obraz został ukoronowany przez prymasa Polski, Józefa Glempa.

Budowa obecnego kościoła, rozpoczęta w drugiej połowie XVII wieku, zakończona została w wieku XVIII. Konsekracji świątyni w 1782 roku dokonał lubelski biskup, Jan Lorentowicz. W jej wnętrzu znajdowało się siedem ołtarzy, główny w prezbiterium z cudownym obrazem i po trzy ołtarze w nawach bocznych. Szczególną uwagę zwraca dziś barokowy wystrój świątyni i liczne zdobienia ołtarzy.

Nie wszyscy wiedzą o tym, że w XIX wieku Wola Gułowska stała się głównym i jedynym sanktuarium maryjnym Podlasia . Zaborcy nakazali wywiezienie cudownego obrazu Matki Boskiej Kodeńskiej do Częstochowy, zaś kościół w Leśnej Podlaskiej został zajęty przez wyznawców prawosławia.

W październiku 1939 roku kościół w Woli Gułowskiej został częściowo zniszczony (wybite okna, wyrwy w murach, całkowicie zniszczony dach, zepsute organy, uszkodzone trzy ołtarze). Drobnym usterkom uległ także Cudowny Obraz.

Nierozerwalnie z kościołem w Woli Gułowskiej związani są Ojcowie Karmelici, którzy już w XVII wieku szerzyli tu wiarę, oświatę i kulturę polską. Obecnie opiekują się parafią, przeprowadzają rekolekcje, służą pomocą wszystkim pragnącym pojednać się z Bogiem.

Aby poczuć wyjątkowość tego miejsca, trzeba przybyć tu 8 września w dzień uroczystości Narodzenia NMP, kiedy jest obchodzony największy odpust.. Ten dzień to także Diecezjalne Dożynki.

W pierwszą niedzielę października w kościele gromadzą się żołnierze, by podziękować Matce Bożej za ocalenie życia i modlić się za poległych towarzyszy broni.

Wielu wrażeń dostarczyło uczniom przejście podziemiami klasztoru, które służyły podczas zaborów do przechowywania broni i amunicji. Liczni kapłani byli bowiem zaangażowani w sprawy patriotyczne, brali czynny udział w powstaniu listopadowym i styczniowym.

Ostatnim etapem wycieczki był miejscowy cmentarz, gdzie w zbiorowej mogile zostało pogrzebanych (bez trumien) prawie 200 żołnierzy poległych w październiku 1939 r. Chwilą zadumy i modlitwą uczciliśmy ich pamięć.

Podczas zwiedzania Woli Gułowskiej swą pomocą służył nam również ks. Henryk Góral, który przez cały ubiegły rok uczył religii w Gimnazjum w Woli Gułowskiej, a obecnie jest wikariuszem w Leopoldowie.

Prosto z cmentarza wyruszyliśmy w drogę powrotną. Zmęczeni, ale zadowoleni z wyprawy, dojechaliśmy do Leopoldowa.

Uważam, że ten wyjazd był porządną lekcją historii. Uczniom łatwiej będzie teraz skojarzyć pewne fakty historyczne i porównać je z wiedzą książkową. Trudno przecież uczyć się tylko z podręcznika. Z kolei wizyta w kościele mogła dostarczyć uczestnikom wycieczki wielu przeżyć religijnych.

Mam także nadzieję, iż udało mi się przekonać niektórych czytelników do odwiedzenia Woli Gułowskiej. Z pewnością jest to miejscowość godna uwagi. Nie pozwólmy, by sprawdziło się powiedzenie: "Cudze chwalicie, swego nie znacie".
 

Opracowanie: Ewa Sikora

Wyświetleń: 1770


Uwaga! Wszystkie materiały opublikowane na stronach Profesor.pl są chronione prawem autorskim, publikowanie bez pisemnej zgody firmy Edgard zabronione.