Katalog

Agata Mamica
Edukacja europejska, Scenariusze

Europejskie Boże Narodzenie - scenariusz inscenizacji

- n +

Europejskie Boże Narodzenie

Scenariusz świątecznego programu
Dekoracja: Wielka choinka z pomalowanego szarego papieru lub tkaniny, upięta na zewnętrznej kotarze; w głębi- elementy zaśnieżonego krajobrazu.
Z przodu na środku nakryty, ale jeszcze niezastawiony stół otoczony krzesłami. Po prawej stronie nieprzystrojona, pokaźna choinka.
Tato cały czas zajęty ozdabianiem drzewka, dopiero gdy przyjdą goście, każdemu z nich wskazuje miejsce za stołem.


DZIECKO I:
Oj, jak pachnie! To chyba grzyby? A choinka jest w tym roku naprawdę ekstra! Tato się postarał....

DZIECKO II:

Ciekawe, co będzie pod choinką. Jak ją tato przystroi? Nie mogę się już doczekać!

MAMA:

Doczekacie się, doczekacie. Tymczasem jeszcze mnóstwo pracy przed nami. Pamiętacie, że do was należy nakrywanie stołu? Także tego ptasiego w ogrodzie.

DZIECKO I:

Dobrze, pójdę nasypać ziarna do karmnika, a przy okazji zamknę bramę, żeby nikt nam nie przeszkadzał. / wkłada czapkę, bierze naczynie z ziarnem/

TATO:

O nie! Dziś brama i drzwi pozostaną otwarte. W taką noc żaden wędrowiec nie może się tułać. Nie wiadomo, jakich gości przyprowadzi do nas droga.

MAMA:

Światło naszego okna powinno być jak mała gwiazdka znad Betlejem. Znacie przecież ten wiersz, który zawsze powtarzała babcia:
Dzień Wigilii to nie zwykły sobie dzień jak co dzień!
W każdym sercu, wierzcie mi życzliwość się rodzi.
I choć ludzie w dzień Wigilii tacy zagonieni,
Mają uśmiech i z kimś drugim pragną go wymienić!

DZIECKO II:

Znamy też inne. Przygotowujemy je na szkolne "Jasełka".

Podchodzi do przodu i recytuje. Dziecko I wraca, recytuje drugi wiersz. W tym czasie mama z I dzieckiem nakrywają stół białym obrusem, kładą siano i gałązki jodły.


Wiersz I


Przy wigilijnym stole niech gość obcy zasiądzie
W twoim rodzinnym kole, przy opłatku, kolędzie...
Nie zapomnij, gdy siądziesz za szerokim stołem,
O tych, którzy są w drodze strudzeni mozołem,
O tych, co pobłądzili i patrzą z rozpaczą,
Czy przyjazne im światła Betlejem wyznaczą.
Nie zapomnij, gdy siądziesz czekając na Boga,
Przywitać przyjaciela i pozdrowić wroga.

Wiersz II


To właśnie tego wieczoru, gdy mróz lśni jak gwiazda na dworze,
Przy stołach są miejsca dla obcych, bo nikt być samotny nie może.
To właśnie tego wieczoru, gdy wiatr zimny śniegiem dmucha,
W serca złamane i smutne cicha wstępuje otucha.

DZIECKO II:

Pamiętamy o tym polskim zwyczaju i na pewno położymy na stole dodatkowe nakrycie. A może od razu kilka? Przecież całkiem niespodziewanych gości może być wielu!

Słychać pukanie do drzwi i natychmiast wchodzi elegancka, dystyngowana dama z walizeczką. Jak gdyby nigdy nic zaczyna rozmowę. Wszyscy bardzo zaskoczeni, nikt jej nie przerywa.

GOŚĆ I:

Ktoś tu mówił o niespodziewanej wizycie i oto jestem! Prosto z Londynu! Mam nadzieję, że się nie spóźniłam. Na lotnisku taki tłok. Każdy chce kogoś odwiedzić. O, zaczęliście już przygotowania. Pozwólcie, że wtrącę swoje trzy grosze. /zaczyna nerwowo wyciągać różne drobiazgi z walizeczki, wśród nich- ozdoby choinkowe/ Proszę, przystrój choinkę wizytówką mojego kraju. / podaje dziecku bombkę w narodowych barwach Wielkiej Brytanii/ Gdzie mogę powiesić skarpetkę na prezenty? Mam tylko jedną, ale jest ogromna, pomieści podarki dla wszystkich / wiesza skarpety/ Zobaczcie, ile dostałam świątecznych kartek, przystroję nimi wasz dom, bo widzę, że sami tego nie robicie. / zgodnie z angielskim rozkłada tu i ówdzie świąteczne karteczki/ No, teraz jest tu już trochę angielsko. Jeszcze coś na zachętę dla Świętego Mikołaja./ pod choinką kładzie ciastka / A może tego posłuchamy? Będzie nam weselej! /włącza płytę lub kasetę z nagraniem angielskiej piosenki świątecznej/.

Znów rozlega się pukanie do drzwi. Wchodzi następny gość. Jest ciepło ubrany, opatulony szalem, w grubej czapie i rękawicach. Po wejściu przytupuje, jakby otrzepywał śnieg z butów, ściągając czapkę i kurtkę mówi do zdumionych domowników:


GOŚĆ II:

Dojechać do was z Kopenhagi, to naprawdę wielka sztuka! Nie dziwcie się tak bardzo.
Duńczycy też mają swoje Boże Narodzenie i nie lubią świętować samotnie Chyba mnie przyjmiecie? Nie przychodzę z pustymi rękami / rozwiązuje plecak i wyjmuje z niego podarunki/- to nasze tradycyjne ozdoby choinkowe.

Sądzę, że będą pięknie wyglądały na polskim drzewku. / podaje bombkę z flagą Danii i kolorowe serca- bombki zostają przypięte do namalowanej choinki/ A to najważniejsza rzecz- szczęśliwy migdał! / wyjmuje małe zawiniatko i tryumfalnie podnosi w górę, a potem podaje mamie/ Kto go znajdzie w swoim deserze, dla tego nadchodzący rok na pewno będzie szczęśliwy.

W oddali / poza salą / słychać dzwonki i donośne nawoływanie: O ho! O ho, ho! Wchodzi tradycyjnie ubrany święty Mikołaj. Staje pośrodku i z łoskotem zrzuca ciężki worek. Dzieci podbiegają do niego uszczęśliwione.


MIKOŁAJ:

Ho, ho! Myślę, że i dla gościa z dalekiej Finlandii znajdzie się miejsce przy waszym rodzinnym stole. U mnie w Laponii mróz, zadymka, saniami targa wicher, a tu ciepło, przyjaźnie i serdecznie... Witajcie przyjaciele! / kłania się wszystkim i nagle jego wzrok zatrzymuje się na ciasteczkach pod choinką, uśmiecha się promiennie/ Ktoś o mnie, jak widzę, pomyślał tem doprawdy wzruszony. / bierze ciastka spod choinki, siada i zajada z apetytem/.

Z zewnątrz znowu dobiegają dziwne odgłosy, tym razem jest to chichot czarownicy, która przylatuje
na miotle.


BEFANA:

/ słychać ją zanim wejdzie/ Oj, chyba się pospieszyłam! /wpada na scenę, ciska miotłę w kąt, wprawiając dzieci w popłoch- chowają się za mamę / Sądząc po śladach na dworze dziś jest dzień tego poczciwego grubasa z Laponii!

Dopiero teraz dostrzega Mikołaja, który zmierza do niej z otwartymi ramionami.

MIKOŁAJ:
Befana! Jak miło cię widzieć, tak rzadko się spotykamy.

Witają się.


BEFANA:

Jasne. Kiedy ty kończysz pracę, ja ją dopiero zaczynam. Za tydzień ruszam z prezentami do włoskich dzieci. Stęskniłam się jednak za starym znajomym i wyszłam ci naprzeciw. Ty, poczciwcze, masz oczywiście same miłe podarki? Ja, jak zwykle, dźwigam wór "czarnych cukierków" dla tych mniej grzecznych dzieciaków /potrząsa czarnym mieszkiem wypełnionym jakimiś ciemnymi cukierkami/

MAMA:

U nas takich nie znajdziesz, Befano, / dzieci dopiero teraz ośmielają się wyjść/, ale prosimy, siadaj z nami.

Czarownica już ma usiąść, ale nagle przypomina sobie o czymś, ruch, jakby wyglądał przez okno

BEFANA:

Ale, ale.... Wy tu sobie siedzicie w ciepełku, a na dworze marzną jeszcze inni chętni do wspólnego świętowania. Zwłaszcza jacyś weseli ludzie w serdakach. Podobni do pasterzy z szopki, co ją u Ojca Świętego w Watykanie widziałam Tylko, że oni mówią, że są z Bukowiny, a nie z Watykanu. Bardzo dziwne...

Dzieci skaczą z radości


DZIECKO I:

Hura! To wuj Jakub z rodziną, obiecał przecież przyjechać i urządzić prawdziwe podhalańskie święta.

DZIECKO II:

W tym roku święta będą raczej międzynarodowe! Otworzmy szeroko drzwi, niech wszyscy wejdą.

Otwierają drzwi. Wchodzą goście w góralskich strojach. Rozbrzmiewa tradycyjna kolęda, najlepiej przy dźwiękach góralskiej muzyki / nagranie/. Wszyscy śpiewają, górale charakterystycznie przytupują i machają ciupagami. W kącie stawiają snop zboża.

MAMA:

Choinka już przystrojona, a nasz stół ciągle pusty. Pora podawać potrawy.

GOŚCIE:

/ podzielone role/ My pomożemy. Każdy z nas przywiózł ze swojego raju jakiś jego wigilijny tradycyjny specjał.

Kładą na stole miski z widocznymi podpisami świątecznych dań tradycyjnych w różnych krajach Europy, chórek śpiewa kolędę, dzieci z chórku kolejno wieszają na malowanej choince następne bombki w barwach krajów europejskich.


Na końcu tato bierze do ręki opłatek i mówi:


TATA:

Czas położyć na stole to, co dziś najważniejsze- opłatek. Zanim zaczniemy kolację podzieimy się nim i złożymy sobie życzenia.

GOŚĆ I: / ze zdziwieniem/
Podzielić się opłatkiem? Powiedz mi, co to znaczy?

MIKOŁAJ:

To dobrze życzyć innym i wszystko im przebaczyć.

Na środek wychodzi jedna dziewczynka z chóru i mówi wiersz:


Ta kolęda od opłatka się zaczyna,
Bo opłatkiem najpierw dzieli się rodzina.
Od opłatka i od życzeń naszej mamy
Od tych słów nad opłatkiem wyszeptanych.
A ty, nasza kolędo domowa,
Słowa mamy w pamięci zachowaj!
I zaśpiewaj, zakolęduj nam kolędo,
Że najbliżsi zawsze przy nas blisko będą,
Że nikogo nie zabraknie przy tym stole,
Przy kolędzie, najpiękniejszej z wszystkich kolęd.

Wszyscy stają w półokręgu przy stole i śpiewają kolędę "Cicha noc..."
Później podchodzą do przodu i, stając twarzą do widowni, składają wszystkim życzenia.

TATO:
Dzieląc się nawzajem wigilijnym opłatkiem życzmy sobie:

Kolejno od lewej strony każdy wypowiada jedno życzenie.


- by w tę noc żaden człowiek nie był obcy,
- żeby nie było samotnych,
- by każdy z każdym dzielił się sercem,
- by ktoś przypomniał sobie kolędę dawno zapomnianą,
- by ktoś komuś przebaczył, ktoś się rozpłakał, ktoś zamknięte drzwi otworzył,
- by wszyscy byli dobrej woli a nad światem pokój!

Wspólny śpiew piosenki "Przekażmy sobie znak pokoju".

Na koniec dzieci podchodzą z opłatkami do siedzących na widowni- dorosłych i uczniów, wszyscy składają sobie nawzajem życzenia, a tym czasie ciągle trwa śpiew tradycyjnych kolęd.


 

Opracowanie: Agata Mamica

Wyświetleń: 14564


Uwaga! Wszystkie materiały opublikowane na stronach Profesor.pl są chronione prawem autorskim, publikowanie bez pisemnej zgody firmy Edgard zabronione.