Katalog Anna Wołyńska Zajęcia zintegrowane, Scenariusze Inscenizacja pt. "Czerwony kapturek"Inscenizacja pt. "Czerwony Kapturek"Występują: Narrator, Czerwony Kapturek, Mama, Babcia, Wilk, Myśliwy.Narrator: -Dawno, dawno temu była sobie mała dziewczynka tak śliczna i tak grzeczna, że nie było nikogo, kto by jej nie lubił. A najbardziej kochały ją mama i babcia. Babcia była starszą, ale wciąż uroczą damą i zawsze, kiedy tylko mogła dawała swojej ukochanej wnuczce prezenty. Pewnego dnia podarowała jej śliczny czerwony kapturek. Dziewczynce tak się ten prezent spodobał, że cały czas go nosiła i wszyscy w okolicy zaczęli ją nazywać "Czerwonym Kapturkiem". Pewnego razu Babcia zachorowała, mama przywołała córeczkę do siebie i rzekła: Mama: - Czerwony Kapturku, masz tu koszyk ze świeżymi bułeczkami i masłem. Zanieś go babuni. Jest chora i na pewno się ucieszy, jak przyjdziesz. Idź już teraz i pamiętaj, żeby nie zbaczać ze ścieżki. Nigdzie się nie zatrzymuj, bo możesz narazić się na niebezpieczeństwo. Czerwony Kapturek: - Dobrze mamusiu, postaram się o tym pamiętać. Narrator: -Czerwony Kapturek wyruszył w drogę. Babcia mieszkała w małym domku po drugiej stronie lasu. Czerwony Kapturek szedł sobie spokojnie ścieżką. Cieszyły go wesołe promienie słońca, tańczące pośród drzew, zielona trawa i rozkwitające kwiaty. Czerwony Kapturek: - Jest jeszcze wcześnie, uzbieram piękny bukiet dla babci, na pewno się ucieszy. Narrator: -Dziewczynka chciała nazbierać największe i najpiękniejsze kwiaty. Za każdym razem, gdy zrywała jeden, drugi wydawał się jeszcze ładniejszy i dziewczynka biegła od kwiatka do kwiatka, oddalając się coraz bardziej od ścieżki. Ani się spostrzegła, a już była w samym środku lasu. Nagle spotkała złego wilka. Nie wiedziała, że jest to najgroźniejsze zwierzę w lesie, więc ani odrobinę się nie przestraszyła. Wilk zapytał: Wilk: - Dokąd idziesz kochany, Czerwony Kapturku? Czerwony Kapturek: - Idę odwiedzić moją chorą babcię. Wilk: -O to bardzo miło z twojej strony. A daleko stąd mieszka twoja babcia? Czerwony Kapturek: - Z drugiej strony lasu, w małym domku, pod trzema topolami. Narrator: - Wilk był bardzo, ale to bardzo głodny. Przez całą rozmowę Czerwonym Kapturkiem myślał, jakby tu pożreć babcię i wnuczkę. Wilk: - Wygląda na smakowity kąsek. Narrator: - W końcu przyszedł mu do głowy pomysł, oczy zaświeciły złym blaskiem. Wilk: - Może się pobawimy w wyścig? Co ty na to? Ja pójdę tą drogą, a ty tamtą! Czerwony Kapturek: - Och tak! Wspaniale. Narrator: - Czerwony Kapturek uwierzył wilkowi i poszedł drogą wskazaną przez wilka, przystając co chwilę by nazbierać babuni kwiatków. Wilk tymczasem popędził co tchu do domu babci, z góry ciesząc się na smakowity kąsek. Zapukał głośno do drzwi. Babcia: - Kto tam? Wilk: -To ja, Czerwony Kapturek! Babcia: -Leżę w łóżku i nie mogę wstać. Drzwi są otwarte, wejdź! Narrator: -Wilk tylko na to czekał. Wszedł do pokoju, rzucił się na babcię, która jednak w porę zdążyła schronić się w szafie. Wilk widząc przez okno, że nadchodzi Czerwony Kapturek, założył szybko czepek babci i wsuną się do łóżka. Gdy Czerwony Kapturek zapukał do drzwi, usłyszał zachrypnięty głos: Wilk: - Kto tam? Czerwony Kapturek: - To ja, Czerwony Kapturek. Niosę ci Babciu świeże bułeczki i masło od mamy. Wilk: - Naciśnij klamkę, a drzwi się otworzą. Postaw koszyk na stoliku, a te śliczne kwiatki włóż do wazonu. Narrator: - Gdy dziewczynka zobaczyła babcię z bliska, była tak zdziwiona jej wyglądem, że wykrzyknęła: Czerwony Kapturek: - Babciu dlaczego ty masz, takie wielkie ręce? Wilk: - Żebym cię mogła mocniej przytulić! Czerwony Kapturek: - Babciu dlaczego ty masz takie wielkie uszy? Wilk: - Żebym cię mogła lepiej słyszeć! Czerwony Kapturek: -Babciu dlaczego ty masz takie wielkie oczy? Wilk: - Żebym cię mogła lepiej widzieć! Czerwony Kapturek: - A dlaczego babciu masz takie wielkie zęby? Wilk: -Żebym cię mogła prędzej zjeść! Narrator: - Przerażona dziewczynka zaczęła uciekać. Biegła co sił w nogach, wołając o pomoc. Na szczęście w pobliżu byli myśliwi. Czerwony Kapturek: - Ratunku, pomocy, wilk. Myśliwy: - A więc jesteś stary draniu. Tyle lat wszyscy myśliwi na ciebie polowali. Ale, ale, gdzie jest babcia. Czyżby wilk ją pożarł? Narrator: - Wtem babcia wyskoczyła z szafy. Babcia: - Ale się bałam! Jak tam było ciemno w środku. Narrator: - I jak to zwykle w bajkach bywa, wszystko zakończyło się szczęśliwie. W małym domku babcia, wnuczka i myśliwy zajadali się świeżymi bułeczkami z masłem. Odtąd Czerwony Kapturek już nigdy więcej nie zbaczał ze ścieżki w lesie, a kiedy mama dawała mu dobre rady, słuchał uważnie.
Opracowanie:
Anna Wołyńska Wyświetleń: 3047
Uwaga! Wszystkie materiały opublikowane na stronach Profesor.pl są chronione prawem autorskim, publikowanie bez pisemnej zgody firmy Edgard zabronione. |