Katalog Dorota Szczepańska Zajęcia zintegrowane, Scenariusze Uczeń czarnoksiężnika - inscenizacja baśniInscenizacja baśni pt. "Uczeń czarnoksiężnika" wg Antoniego Józefa Glińskiego z "Baśni Polskich" Tomasza Jodełki-Burzeckiego Ludowa Spółdzielnia Wydawnicza - 1968 rOsoby: narrator, matka, ojciec, syn, czarodziej, książę, księżniczka, panny, konie, gołębie, słup, kamień (zając, pies, jastrząb, jaskółka, jeż)Rekwizyty: motylek, złote dukaty, konie na listewkach, gołębie z kartonu na nitkach, ciastka, sok, taca, sztuczne ucho, nóż, kołek, pierścień, chusteczka, obraz Matki Bożej, plecak, brązowy materiał, stół i krzesła, księga, trąbka, koraliki. Scena I - Spotkanie z czarodziejem (Na jednym końcu sceny stoi stół nakryty obrusem. Przy nim 3 krzesła. Na ścianie wisi obraz Matki Bożej. Na drugim końcu sceny przykuca dziecko przebrane za kamień) Narrator - Był sobie szewc ubogi, miał poczciwą żonę i syna jedynaka. Syn miał już lat kilkanaście, a więc troskliwa matka ubrała go, jak mogła, główkę gładko uczesała, czule go ucałowała,przed obrazem Matki Bożej nabożnie się z nim pomodliła i w daleką drogę poprowadziła, do miasta, by go do jakiegoś majstra na termin oddać i poczciwego jakiego rzemiosła nauczyć. (Podczas gdy narrator to mówi, matka i syn wszystko to pokazują -drama. Narrator odchodzi a matka i syn idąc udają, że są coraz bardziej zmęczeni, rozmawiają) Kamień - (W rogu sali zjawia się dziecko nakryte brązowym materiałem, przykuca, w ręce trzyma tacę z ciastkami i sokiem, którą w zależności od sytuacji chowa lub wyjmuje.) Syn - Mamo, jestem głodny i zmęczony! Matka - Synku, strasznie tu gorąco i w koło nic ani nikogo nie ma! Czarodziej (Za nimi pojawia się czarodziej, podchodzi, ciągnie chłopca za rękę) - Chodź ze mną młodzieńcze! Matka (Ze złością w głosie, tupie nogą) - Kim jesteście panie, nie znam was! Odejdźcie proszę, pókim dobra! (Wyrywa rękę chłopca. Czarodziej wycofuje się do końca sceny, a matka i syn idą dalej, spotykają kamień z jedzeniem.) Syn - Mamo spójrz! Na kamieniu jest posiłek! Matka - Jedzmy synku. Bardzo jestem głodna i spragniona! (Matka i syn kilka razy usiłują wziąć jedzenie ale ono znika) Syn - Matko, to są chyba czary. Zaraz się przekonamy. (Wbija kołek obok kamienia, kamień znika a pojawia się skulony czarownik, kłania się i stęka) Czarownik - Ach drogi chłopcze, wyjmij ten kołek i uwolnij mnie. Syn - Nie wyjmę! Trafiła kosa na kamień! Tyś widać czarownik. Wprowadziłeś nas na tę pustynię i ze zgłodniałych, i spragnionych chciałaś się nędzniku natrząsać. Postójże rok i sześć tygodni aż wyschniesz i staniesz się jak ten kołek, którym cię do ziemi przygwoździłem. Czarownik - Ach, zmiłuj się dobrodzieju! Proś o co chcesz a natychmiast otrzymasz. Uwolnij mnie tylko! Uczeń - Dobrze, niech i tak będzie! Otóż naprzód stań się znowu jak pierwej kamieniem, a na nim niech znajdziemy to wszystko, cośmy już na nim widzieli. (Pojawia się dziecko przebrane za kamień, trzyma tacę z jedzeniem, matka i syn jedzą, żegnają się znakiem krzyża i wstają) Czarodziej (Kamień znika, pojawia się czarodziej) - Uwolnij mnie wreszcie! Uczeń - Odgwożdżę cię, ale pod tym warunkiem, że mnie weźmiesz na trzy lata na naukę, ponieważ sam chciałeś tego, dla pewności, że mnie wyuczysz sztuki czarnoksięskiej, dasz mi zadatek. Czarownik - Dobrze, zgoda. (Czarownik nachyla się ku ziemi, udaje, że w niej grzebie i w obu garściach daje chłopcu nowe dukaty. Chłopiec bierze je i wręcza matce, która wkłada je do fartucha) Uczeń - To przyda się dla mojej matki na jej domowe potrzeby a mnie musisz dać zadatek pewniejszy, bo kawał własnego ucha. Czarodziej - Cóż robić, niech i tak będzie, bierz nóż! Uczeń - Nie mam noża przy sobie, daj mi swój, bo inaczej zębami odgryzę! Czarodziej (Czarodziej wyjmuje nóż, daje chłopcu, nadstawia prawe ucho) Uczeń - Dawaj lewe, bo coś zbyt chętnie prawe nadstawiasz. (Chłopiec ucina ucho, wkłada do plecaka i wyjmuje kołek.) Czarodziej (Fika parę koziołków) - Teraz odprowadź matkę i przyjdź o północy na to samo miejsce a ja przyjdę po ciebie.(Czarodziej znika a chłopiec odprowadza matkę, klęka, całuje w ręce, matka błogosławi go i odchodzi) Uczeń - Żegnaj matko! Przyjdź po mnie za trzy lata! Słup (Na scenie pojawia się dziecko, które jest slupem, tam też jest i ukryty czarownik) Uczeń (Uczeń czeka na mistrza, spaceruje tam i z powrotem. W końcu wyjmuje z plecaka ucho i gryzie je. Słup porusza się i piszczy) Uczeń - Co u licha! Czy to nie ty mistrzu czarowniku!? Czarodziej (Wychodzi ze słupa, słup szybko zbiega ze sceny) - Ja, ale po co kąsasz? Pójdźmy, cóż z tobą robić, zaprowadzę cię do siebie na naukę! Tylko pamiętaj, że odtąd jesteś moim sługą, dopóki nie wyuczysz się mojej sztuki i nie przyjdzie matka po ciebie. (Uczeń i czarodziej odchodzą, wchodzi narrator) Narrator - Takim sposobem chłopiec został uczniem mistrza czarownika. Ale zapytacie pewno, jak go tej sztuki wyuczył? Oto tak: powykręca mu ręce i nogi, samego w trąbkę zwinie i każe odrabiać się na powrót. Taka to była nauka. Uczeń był pojętny i w trzy lata tak się tej sztuki czarnoksięskiej wyuczył, że nawet mistrza swego przewyższył. Roztropny uczeń trzy dni przed czasem, w którym matka powinna była przyjść po niego, wyszedł na drogę, spotkał ją i opowiedział, jakim sposobem może go trzykrotnie poznać. (Narrator wychodzi, na scenę wchodzą matka i syn) Scena II - Spotkanie z matką Uczeń - Pamiętaj matko, że kiedy czarownik stado koni zawoła i między nimi mnie poznać każe, ja będę tym, nad którego uchem motyl będzie latał. Gdy stado gołębi nadleci, jeden z nich grochu nie będzie jadł, i to ja będę. A gdy wreszcie każe mnie poznać między pannami, to nad której głową będzie boża krówka, ta będzie twym synem. (Odchodzi) Czarodziej (Czarodziej siedzi na krześle, z wielką księgą na kolanach, wchodzi matka) Matka - Witaj mistrzu czarowniku. Oddaj mi mojego syna! Czarodziej (Carodziej wstaje, bierze trąbkę i trąbi. Na scenie pojawiają się dzieci przebrane za konie, wśród nich jest uczeń czarownika i stają w półkolu. Matka chodzi między końmi i patrzy. Wybiera tego, który ma przypiętego do włosów motyla) Matka - To mój syn. Czarodziej - Zgadłaś, ale czeka cię druga próba. (Czarodziej trąbi, przybiegają dzieci przebrane za gołębie. Czarodziej sypie groch, gołębie fruwają, dziobią groch, a jeden z nich nie. Podchodzi do niego matka.) Matka - To mój syn. Czarodziej - I jeszcze zgadłaś. No teraz trzecia próba. Jeśli zgadniesz zabierzesz syna, jeśli nie u mnie zostanie. (Czarodziej trąbi, przybiegają dziewczynki jednakowo ubrane. Jedna z nich ma do włosów przypiętą spinkę -biedronkę. Stają w półkolu. Matka chodzi między nimi i wskazuje właściwą.) Matka - To mój syn. Uczń (Uściskał matkę, razem,trzymając się za ręce wracają do domu gdzie przy stole siedzi ojciec.) Scena III - Powrót do domu (Przy stole stojącym w rogu sceny siedzi dziecko grające rolę ojca. Podchodzą do niego matka z synem. Syn siada przy stole, a matka schodzi ze sceny.) Ojciec - Czego przez trzy lata nauczyłeś się synu i jaką będę miał z ciebie pomoc? Syn - Nauczyłem się sztuk czarnoksięskich, a pomoc ze mnie będzie taka: czym zechcesz, tym się stanę: sokołem, chartem, baranem, krową. Śmiało prowadź mnie na targ, sprzedawaj i bierz pieniądze. Tylko zdejmuj powróz, na którym będziesz mnie prowadził i nigdy nie żądaj, żebym zamienił się w konia, bo może przytrafić mi się bieda. (Ojciec i syn wychodzą, wchodzi narrator) Narrator - Ojciec robił jak syn powiedział. Prowadził do miasta sokoła, charta, barana i inne zwierzęta. Spotykał kupców, sprzedawał je, a po powrocie do domu zawsze znajdował syna siedzącego za stołem. - Wreszcie znudziło mu się to. Pomyślał, że za konia weźmie więcej pieniędzy niż za inne zwierzę i mimo ostrzeżeń syna, pewnego dnia zażądał konia i stało się! (Narrator schodzi ze sceny) Ojciec, syn, czarodziej (Na scenie pojawiają się ojciec z synem i stają w jednym końcu sceny. W drugim końcu sceny staje czarownik, który później podchodzi do ojca i syna udającego konia. Ojciec zakłada synowi uzdę i wsiada na niego. Idą na targ. Zjawia się czarodziej, daje dużo złota, sypiąc go ojcu na ziemię. Ten schyla się i zapomina zdjąć uzdę. Czarodziej chwyta za powróz i ciągnie konia okładając go kijem, potem przywiązuje go do słupka i schodzi ze sceny. Uczeń zdejmuje uzdę i ucieka udając zająca. Czarodziej widząc to, udaje psa i goni zająca po scenie. Potem uczeń udaje jaskółkę a czarodziej jastrzębia i znów gonią się po scenie. Wreszcie uczeń zamienia się w pierścień i pada u nóg księżniczki siedzącej w rogu sceny z towarzyszkami.) Księżniczka (Księżniczka chwyta pierścień i chowa go. Uczeń chowa się wśród towarzyszek) Scena IV - W ogrodzie księcia (W jednym rogu sceny siedzi księżniczka z towarzyszkami, a wśród nich ukryty uczeń. W drugim rogu sceny siedzi na krześle książę) Czarodziej (Podchodzi do siedzących dziewcząt) - Oddaj mi pierścień piękna panno, do mnie on należy! Księżniczka - Kim jesteś panie! Nie znam cię i pierścienia nie oddam! Ratunku!!! Dworki księżniczki (Na dziwięk krzyku, dworki rzucają się na czarodzieja, łaskoczą go i szczypią. Czarodziej śmieje się i krzyczy, potem wyrywa się a panny uciekają z księżniczką w stronę gdzie na tronie siedzi książę) Księżniczka - Ojcze, spójż jaki piękny pierścień. Książe (Ogląda pierścień) - O tak, piękny. Skąd go masz córko? Księżniczka - Znalazłam go ojcze, gdy byłam na spacerze w ogrodzie. Nagle zjawił się jakiś jegomość i chciał mi go odebrać. Obroniły mnie moje dworki. Ojcze, nie pozwól wpóścić go do pałacu! Czarodziej (Wchodzi i kłania się) - Wasza książęca mość, przyszedłem prosić o zwrot pierścienia. Do mnie on należy! Książe - Córko, oddaj pierścień. To jest mój rozkaz!! Księżniczka - Nigdy!!! (Tupie nogą, rzuca na niby pierścień na podłogę, który rozlatuje się na kawałki-rozsypuje koraliki-i upuszcza chusteczkę) Czarodziej (Czarodziej pełzając po ziemi, zbiera koraliki i woła) - Uczniu, gdzie jesteś. Uczniu, gdzie jesteś!!! Uczeń (Z grona panien wyskakuje uczeń, szarpie czarownika, który ucieka na bok sceny. Uczeń wraca do księżniczki, bieże ją za rękę i oboje stają z boku sceny) Narrator - Odtąd uczeń czarów zaniechał, z księżniczką się ożenił, do pałacu matkę i ojca sprowadził, a po śmierci teścia księciem został. Wszyscy żyli długo i szczęśliwie tak, że tego ani piórem opisać, ani pieśnią wyśpiewać, ani baśnią wybajać! Zakończenie (Finał: narrator kończy, na scenę wychodzą wszyscy aktorzy, kłaniają się widzom i schodzą ze sceny) Scenariusz tej baśni jest przeznaczony dla dzieci z klas O-6 Literatura: baśń pt. "O czarowniku i jego uczniu" według A.J. Glińskiego ze zbioru baśni pt. "Baśnie Polskie" Wybór i opracowanie T. Jodełka-Burzecki. Wydawnictwo-Ludowa Spółdzielnia Wydawnicza-1968r.
Opracowanie: mgr Dorota Szczepańska Wyświetleń: 2364
Uwaga! Wszystkie materiały opublikowane na stronach Profesor.pl są chronione prawem autorskim, publikowanie bez pisemnej zgody firmy Edgard zabronione. |