Katalog

Bożena Kapica
Język polski, Scenariusze

Zachować w pamięci - ofiarom Golgoty Wschodu

- n +

Zachować w pamięci - ofiarom golgoty wschodu

MONTAŻ SŁOWNO - MUZYCZNY
Na scenie widnieje wielkie hasło: "OCALIĆ OD ZAPOMNIENIA", w rogu sceny chórek, na środku brzozy i drewniane krzyże,w głębi na dwóch stojakach rozciągnięte druty kolczaste.

Apel rozpoczyna uczennica wierszem K. Iłłakowiczówny - "Matka Boska Katyńska"
U. "Nad katyńskim lasem - miesiąc, nad katyńskim piaskiem szelest. Zjawiła się Pani Niebios, ściele się ku niej ziele. Piołuny gną liście srebrne całe, by po nich stąpała".

Przystanęła cała w świetle, rozpostarła płaszcza połę, nabierała do niej piasku z k a t y ń s k i e g o krwawego dołu. nabierała go płynnego jak srebro, by zabrać go do nieba.

Pyta się jej księżyc biały, na co jej ten piasek krwawy? Mówi mu P a n i Niebios: "Uleczę nim świat cały Miłość polega na bitwach: Potrzebna wielka RELIKWIA"

Prowadzący I
Okres II wojny światowej był dla tysięcy Polaków okresem tragicznym, szczególnie dla żołnierzy polskich. Dramat rozpoczął się już 23 sierpnia 1939 r., podpisaniem przez Związek Radziecki i Niemcy traktatu o nieagresji wraz z tajnym protokołem, tzw. paktem Ribbentrop-Mołotow, co oznaczało, że III Rzesza i Związek Sowiecki stali się sojusznikami.

Prowadzący II
l września 1939r. wojska niemieckie zaatakowały obszar państwa polskiego na lądzie, morzu i powietrzu. Rozpoczęła się II wojna światowa, która na prawie 6 lat ogarnęła Polskę, Europę, a później prawie cały świat.

O szóstej rano rozgłośnia Polskiego Radia w Warszawie nadała komunikat: "Zarządzam w całym kraju alarm przeciwlotniczy".

U.
"Uwaga! Uwaga! Przeszedł!
Koma trzy!"
Ktoś biegnie po schodach.
Trzasnęły gdzieś drzwi
Ze zgiełku i wrzawy
Dźwięk jeden wybucha i rośnie,
Kołuje jękliwie.
Głos syren w oktawy
Opada - i wznosi się jęk:;
"Ogłaszam alarm dla miasta Warszawy!"

I cisza
Gdzieś z góry
Brzęczy, brzęczy, szumi i drży.
I pękł
Głucho w głąb
Raz, dwa, trzy.
Seria bomb.
Nie, tego alarmu nikt już nie odwoła.
Ten alarm trwa!

Na scenę ze smutną miną w chodzi uczeń przebrany za żołnierza i recytując wiersz W. Broniewskiego, siada pod brzozą.

R. Ze spuszczoną głową powoli,
Idzie żołnierz z niemieckiej niewoli.

Dudnią drogi, ciągną obce wojska,
a nad nimi złota jesień polska.

Usiadł żołnierz pod brzozą drogi, opatruje obolałe nogi.

Jego pułk rozbili pod Rawą,
a on bił się, a on bił się krwawo.

Szedł z bagnetem na czołgi żelazne, ale przeszły, zdeptały na miazgę

Hej, ty brzozo, hej ty brzozo-płaczko, smutno szumisz nad jego tułaczką,

opłakujesz i armię rozbitą,
i złe losy, i Rzeczpospolitą...

Siedzi żołnierz ze spuszczoną głową, zasłuchany w tę skargę brzozową,

bez broni, bez orła na czapce, bezbronny na ziemi-matce.
Do siedzącego żołnierza podchodzi inny żołnierz i zamyślony, kiwając głową, mówi smutnym głosem wiersz W. Broniewskiego

"Nigdy więcej".
Cóż tam zostało? Zwalony dom, zwyczajne życie, podobne snom, i na cmentarzu matki mej grób, i ziemia zdana wrogom na łup, (...)
Cóż mi zostało? Tęsknić i iść -
tułać się - wiatrem porwany liść
(...)
i walczyć!
Walczyć - ale nie we śnie!
o ziemię, którom stracił we wrześniu, o dom zwalony, o zwykłe życie,
o grób mej matki do śmierci bić się i serce złożyć w kochane ręce... To mi zostało. Chyba nic więcej.

Chórek śpiewa piosenką "Dziś do ciebie przyjść nie mogę"

W chwilach zwątpienia żołnierz modlił się. Ufał, że jedynie Matka Boska jest w stanie przynieść wybawienie.
Pod Twoją obronę, Matko, i ty -
Pod obronę naszą, o królowo...
(...)
Skryłaś się, królowo nasza, w ziemi łono
jak ziarno, jak diament, jak Persefona.
Idziem na twój ratunek
pod miast palących się łuną
matko zwólona!
Uproś nam serca odważne,
Uproś nam ręce żelazne,
śmigłom naszym daj trwałość podniebną
ku twej obronie potrzebną.
A gdy wiosną wyjdziesz spod ziemi,
będziemy wybawieni.
(K.Iłłakowiczówna - "Do Matki Boskiej ukrytej").

P. II
Ale wybawienie nie nadeszło. Stało się natomiast to, czego jeszcze Marszałek Piłsudski obawiał się najbardziej: Niemcy i Rosja zadecydowały o losach Polski.

17 września 1939r., zgodnie z postanowieniem paktu Ribbentrop- -Mołotow, Stalin dał rozkaz Armii Czerwonej, aby przekroczyła wschodnie granice Rzeczpospolitej.

Miała ona nieść "wolność i szczęście", "chleb i pracę".
Podobne jak i jeszcze inne treści można było odczytać z ulotek zrzucanych przez radzieckie samoloty.
Oto jedna z nich:

R.
Żołnierze! Co pozostało wam? O co i z kim walczycie? Dlaczego narażacie życie? Opór wasz jest bezskuteczny! Oficerowie pędzą was na bezsensowną rzeź. (...) Nie podporządkowujcie się waszym oficerom. Przechodźcie śmiało do nas, do waszych braci, do Armii Czerwonej.

P. II
Pomimo że strona polska została całkowicie zaskoczona wkroczeniem Armii Czerwonej, rozpaczliwe walki trwały ponad dwa tygodnie.

P.I
Inne niestety stanowisko zajął Naczelny Wódz, marszałek Edward Rydz-Śmigły, który wydał tzw. "dyrektywę ogólną", rozkaz o niestawianie oporu Armii Czerwonej.

P.II
Wprowadziło to ogromne zamieszanie w szeregi Wojsk Polskich na ziemiach wschodnich. Jedni walczyli, inni dobrowolnie oddawali się w ręce Armii sowieckiej.

Oto kilka bardzo smutnych przykładów, że generałowie i oficerowie, usiłujący nawiązać jakieś porozumienie z Armią Czerwoną, niemal w 100% ponieśli śmierć.

R.
Dowódca okręgu Grodno, gen. Józef Olszyna-Wilczyński został wraz z grupą swoich oficerów zamordowany przez oddział wojsk radzieckich pod Sopoćkiniami w momencie, gdy usiłował nawiązać z nimi negocjacje.

Inny przykład:
Gen. Mirosław Smorawiński, który 17 września, jeszcze przed otrzymaniem rozkazu Rydza-Smigłego, zakazał w Zbarażu swoim oddziałom stawiania jakiegokolwiek oporu Armii Czerwonej, znaleziony został w 1943r. w grobach katyńskich.

R.
Iluż ich poległo. Niebo zostałoby bez gwiazd, gdyby na każdą śmierć padła tylko jedna gwiazda.
(Lena Kostenko - "Znicze")

P. I
Ilu polskich żołnierzy zginęło w walkach z Armią Czerwoną, do dziś nie wiadomo, wielu oficerów i policjantów rozstrzelanych zostało natychmiast.
Podobny los spotkał także część ludności cywilnej uznanych za burżujów.

R.
"Wkraczający do nas sowieci - wspomina Mikołaj Pawłowski - byli święcie przekonani swojej wyzwolicielskiej misji. (...) Mocno zdziwiło ich to, co zastali: nikt nie umierał z głodu, ludzie chodzili porządnie ubrani i mieli takie" produkty ", o jakich obywatelowi ZSRR nawet się nie śniło".

P.II
Polakom zamieszkującym tereny zajęte przez Związek Radziecki Armia Czerwona nie przyniosła ani wolności, ani szczęścia, ani chleba. NKWD przystąpiła do masowych aresztowań, ludzi wywożono do łagrów, w głąb Rosji i na daleką Syberię. ________________

R.
... Wojna, wojna!
Pociągami całymi
Uwożą lud z naszej ziemi.
.......
Boże, coś kazał miłować bliźniego, Cóż ci za krzywdę skrawek naszej ziemi Uczynił, Boże, żeś na świata kres Tyle krwi, tyle klątw, tyle łez zażądał od nas, Ty, Boże nieogarnięty, Żywy, sprawiedliwy, święty.

P.I
Do niewoli sowieckiej dostało się około 250 tyś. żołnierzy, w tym 13 generałów, absolwentów Wyższej Szkoły Wojennej. Około 8400 oficerów służby stałej i rezerwy. Wśród oficerów rezerwy znajdowali się: nauczyciele akademiccy, gimnazjalni i szkół powszechnych, lekarze, prawnicy, inżynierowie, duchowni, posłowie do Sejmu i Senatu Rzeczpospolitej, urzędnicy ministerialni, dyplomaci, przemysłowcy, ziemianie, pisarze, artyści i muzycy, instruktorzy harcerstwa, sportowcy-olimpijczycy, a także 6 tys. policjantów.

ZAMKNIĘTO ZA DRUTAMI KWIAT POLSKIEJ INTELIGENCJI

P.II
3 października 1939r. ludowy komisarz Ławrientij Beria rozkazał wyselekcjonowanie z masy jeńców oficerów Wojska Polskiego, policjantów, pracowników wywiadu, sądownictwa. W Ostaszkowie skupiono funkcjonariuszy policji i pracowników sądownictwa, żołnierzy i oficerów Korpusu Ochrony Pogranicza. Kozielsk i Starobielsk zaś stały się obozami dla oficerów Wojska Polskiego.

Obozy były surowo strzeżone, np. w Ostaszkowie, obóz otaczało ogrodzenie wysokości 2,5m oraz 12 pasów drutu kolczastego, jeńców pilnowały straże wewnętrzne i zewnętrzne.

R.
O Boże
Najpierw jechali długo,
wieziono ich wiosenną szarugą
...Ilu ich było? Dwa? Pięć? Osiem? Dwanaście tysięcy?...
Pamiętamy ich zbrojnych i hojnych,
pamiętamy młodziutkich przed wojną...
O Boże... Nie myśleć więcej.
Każdy dzień ma swoja pracę.
A tamto - nie powraca.
... A jednak...
O czym myślał, zanim umierał
za szeregiem walący się szereg?
(...)
czy szarpały ich ręce brudne?
czy poszli na rzeź bez oporu?
czy konali wiosennym wieczorem?
czy zabito ich w mroźne rano?
O Boże...

P.I
Czy im
się pożegnać dano?
Czy do końca, aż kat wystrzelił,
o niczym nie wiedzieli?
(...)
O Boże,
z tej wichury, co pali pół świata,
zstąp i zamieszkaj, błagam Ciebie,
nie w dzieciach, nie w kwiatach,
nie w czystych duszach, ani w jasnych wodach
ale w sercach katów!
(K. Iłłakowiczówna - "O Boże")

Wniosek o rozstrzelaniu jeńców złożył Beria. 5 maja 1940r. oprócz Stalina ten straszny dokument podpisali najwyżsi funkcjonariusze państwa sowieckiego. Rozkaz dotyczył także rozstrzelania 11 tys. Polaków więzionych na Kresach.

P. II
Od 3 kwietnia do 19 maja l940r. rozstrzelano 14,552 osoby.
4,421 więźniów Kozielska zastrzelono i pochowano w lesie ośrodka wypoczynkowego NKWD w Katyniu, 6,311 więźniów Ostaszkowa przewieziono do Kalina (Tweru), gdzie zastrzelono ich w piwnicach NKWD,a zwłoki zakopano w lesie ośrodka wypoczynkowego. Ten sam los spotkał 3,820 więźniów Starobielska.

Na scenę wychodzą czterej uczniowie czytający zapiski więźniów oraz recytator, który recytuje wiersz W. Chmielewskiego "Bądź pozdrowiona".

Wszystko nam dałeś, co dać mogłeś, Panie!
Potęgę, Chwałę...- zgliszcza i popioły...
Zwycięstw Fanfary i... matek płakanie...
Królewskie groby i... katyńskie doły.
I Pannę Świętą o łaskawych licach
Królową naszą...
Pociętą szablami, choć Bogurodzicę,
Która nam sprzyja.

chórek:
Zdrowaś Maryja!

Z notatek dr Dobiesława Jakubowicza - nauczyciela z Tarnowskich Gór:
"7 IV 1940r. Wywożą dziś znowu. Miałem brzydki sen, Marysieńko. Było rano, dziś u nas nabożeństwo.

" 8 IV 1940r. Wywożą - Marysieńko moja kochana, żebym mógł Ci dać znać, że też wyjadę i tak pragnę listu od Ciebie.

"21 IV 1940r. Dziś po południu mnie zabrano - po rewizji - w samochodzie do bocznicy kolejowej - do więziennych wagonów - przedział 15 ludzi za kratami.

R.
Matko BOLESNA - w łagrach objawiona Kolczastym drutem wydłubana w drzewie.... Na ustach brata, gdy w Katyniu konał Zastygłaś - w ostatnim tchnieniu.

Królowo Anielska! Nie daj nas zabijać! Matko Kozielska.

chórek:
Zdrowaś Maryja!

Kpt. Józef Trepiak:
" 7 IV 1840r. Dzień słoneczny, bez wiatru, cieplejszy. Wysłano nas trzech generałów: Minkiewicza, Smorawińskieo i Bohatarowicza oraz ok. 120 oficerów wyższych stopi:

"21 IV 1940r. Około godz. 13 wezwano mnie. Około 17 wyjazd do wagonów. Straszna " przejeżdżanka "autami. Na bocznicy w Kozielsku do wagonów."

"22 IV 1940r. Wyjechaliśmy z Kozielska pomiędzy 2 a 3 w nocy."

R.
Litanię imion zamkniętą w ciemności Dołów katyńskich - zachowaj dla Polski, I każ nam wierzyć i żyć tą nadzieją, Że nawet, gdy wiatry ich prochy rozwieją, Zbierzesz zbłąkane z tej ziemi ponurej Naszymi łzami nasycone chmury, By mogły opaść kroplami ciepłymi Na polską ziemię, Do stóp Jasnej Góry!

Major Adam Solski:
"4 IV 1940r. Po rewizji o godz. 1555 opuściliśmy mury i druty Kozielska, O godz. 1655 na bocznicy kolejowej wsadzono nas do wozów więziennych. Ze mną jedzie Józef Kutyba, kpt. Szyftor Paweł i jeszcze mjr,ppłk i razem 12-tu. Miejsca najwyżej na 7-miu."

"9 IV 1940r. Od świtu dzień rozpoczął się szczególnie. Wyjazd karetką więzienną w celkach (straszne), przywiezione gdzieś do lasu, coś w rodzaju letniska",

R.
O Częstochowska - Królowo Polska! Panno Wileńska - Księżno Litewska!O Jasnogórska i Ostrobramska Wspomożycielko i szczodra w łaskach, Która nas darzysz Swoją miłością! Ojczyznę naszą - obdarz wolnością! Niech nie przemija!

chórek:
Zdrowaś Maryja

Porucznik Wacław Kruk:
"Na stacji załadowano nas do wagonów więziennych. (...) Jedziemy w kierunku Smoleńska."

"9 IV 1940r. Zajeżdżamy do Smoleńska. (...) Pod wieczór dojechaliśmy do stacji Gniezdowo. Dotychczas nie dostaliśmy nic do jedzenia. Od wczorajszego śniadania żyjemy porcją chleba i skromną dawką wody."

R.
Zepchnięci w jamy wspólnego rowu, leżą skrwawionych ciał warstwami, zmieszani z błotem... powiązani, każdy z skrwawioną od kuli głową.
Wołajcie dzwony spiżu głosem! Na alarm światu! Kruszcie trwogę Struchlałych serc, męczeńskim losem wiernych Ojczyźnie i wiernych Bogu!
W. A. Chmielewski "Requiem dla katyńskich grobów"

P.I
W 1943r. w lesie katyńskim odnaleziono groby pomordowanych jeńców z Kozielska. Odkryli je Niemcy po zajęciu tych terenów.

W ciągu dwóch miesięcy - kwietnia i maja - siedem masowych grobów zostało ekshumowanych w całości, z ostatniego - ósmego, odnalezionego l czerwca, wydobyto i zbadano jedynie trzynaście zwłok(upały).Przypuszcza się, ze grób ten zawiera ok. 200 zwłok.
Z 4243 zwłok zidentyfikowano tylko 70%.

Ilość wydobytych zwłok przedstawia się następująco
grób nr 1 - ok. 2500
grób nr 2 - ok. 700
grób nr 3 - ok. 250
grób nr 4 - ok. 150
grób nr 5 - ok. 5 (grób jest zalany wodą)
grób nr 6 - ok. 250
grób nr 7 - ok. 250
grób nr 8 - mógł zawierać ok. 200 zwłok.

P.II
Po upadku ZSRR w lasach pod Charkowem i Twerem zostały odnalezione groby oficerów ze Starobielska i Ostaszkowa potwierdzające, że mordu dokonało NKWD.
Wśród zamordowanych było: 920 lekarzy, 770 naukowców, 650 inżynierów, 450 pracowników, 45 duchownych, posłowie i senatorzy, artyści i olimpijczycy.

R.
Nie ma w Europie drugiej takiej mogiły. Widziałem wielkie cmentarze, gdzie leżą obok siebie żołnierze. Ze wszystkich tych cmentarzy wychodzi się ze ściśniętym gardłem. Ale cmentarz katyński, mogiła katyńska, to jedyne miejsce, gdzie leży wojsko poległe nie w boju, lecz zamordowane aktem skrytobójczym, strzałem w tył głowy, żołnierz po żołnierzu, oficer po oficerze, długi szereg tysięcy osób. Gdyby doszli, także ci ze Starobielska i Ostaszkowa, i szli, ci skazańcy, jeden za drugim ze świecami w rękach, w metrowych odstępach, pochód taki miałby długość około 15-tu kilometrów.
(Jacek Trznadel - "Stygmat Katynia".)

R.
Jest jeden czas miłości, jest jeden czas wiary dla tych, którzy odeszli, dla tych, co zostają. Wszystko staje się jednym: żywe i umarłe, wszystko splata się w jedną narodową pamięć
Ona przeszłości i przyszłości sięga przez serce żywe, co w piersiach nam bije, BO WOLNOŚĆ TO JEST TYLE, ILU NAS POLEGŁO BO WOLNOŚĆ TO JEST TYLE, ILU NAS DZIŚ ŻYJE
(J. Radzymińska "...Jest jeden czas miłości")

P.I
Kraj nasz zaatakowany ze wschodu i zachodu uległ przemocy. Ponieśliśmy wielkie ofiary. Pamiętać o nich będziemy, ponieważ wiemy, że naród, który zapomni swą przeszłość, skazany jest na bolesne doznania.

"Prawda o zbrodniach nie ma na celu rozdrapywania starych ran, ale ma wymiar moralny. Jest niezbędna dla przezwyciężenia przeszłości i ma służyć rzeczywistemu zbliżeniu z sąsiadami."

P.II
Polska nie może być już słaba, jak była 60 lat temu. Dlatego naszą powinnością jest budować państwo, które zapewni nam dostatnie i godne życie.

Jako podkład muzyczny można wykorzystać fragmenty:
"Stabat Mater" K. Pendereckiego, "Marsz żałobny" F.Chopina, "Sonatę Księżycową" L.van Beethovena, "Marzenie" Schumana.

 

Opracowanie: Bożena Kapica

Wyświetleń: 1762


Uwaga! Wszystkie materiały opublikowane na stronach Profesor.pl są chronione prawem autorskim, publikowanie bez pisemnej zgody firmy Edgard zabronione.