Katalog

Tatiana Oberleitner-Szklarska
Różne, Artykuły

Sposoby spędzania wolnego czasu przez dzieci (prelekcja dla rodziców)

- n +

Sposoby spędzania wolnego czasu przez dzieci - prelekcja dla rodziców

Każdy z nas chce czuć się bezpiecznie, szczególnie dziecko pragnie być pewne, że ma na kogo liczyć, że w razie jakiegokolwiek zagrożenia może zwrócić się o pomoc do zaufanej osoby. Po powrocie ze szkoły dziecko jakże często zastaje w domu zestresowanych rodziców, zmęczonych, zniechęconych trudnymi warunkami bytowymi, często zapracowanych, goniących za pieniędzmi, aby zapewnić swemu dziecku to, co być może kiedyś było ich własnym marzeniem. Często zainteresowanie rodziców problemami dziecka ogranicza się do pytania "jak było w szkole?", często też dziecko odpowiada zdawkowo "dobrze" lub "normalnie".

Na tym, niestety, w wielu przypadkach kończy się wymiana informacji. Niewiele lepiej sprawa wygląda w przypadku dni wolnych od pracy. Jak podają sami uczniowie, w sobotę rodzice sprzątają mieszkanie, angażując dzieci do niektórych prac. Po południu odpoczywają przed telewizorem, wychodzą gdzieś, śpią. Dzieci ten czas zagospodarowują sobie same. W niedzielę poza wspólnym zazwyczaj wyjściem do kościoła, resztę dnia młodzi ludzie organizują sobie zazwyczaj we własnym zakresie i w taki sposób, aby zaspokoić również potrzebę bezpieczeństwa.

Dziecko, które czuje się bezpieczne, nie kieruje się ze swymi problemami do innych ludzi, nie ucieka z domu, nie obawia się opowiedzieć o swoich kłopotach rodzicom, bo wie, że nie zostanie wyśmiane, zignorowane lub niezrozumiane. Niedocenione, niewysłuchane, będzie uciekało tam, gdzie zechce je ktoś wysłuchać, pozwoli zaspokoić ambicje i pragnienie bycia dorosłym.

Ideałem jest dziecko, które nie sprawia kłopotów i dobrze się uczy. Takie dziecko jednak, to chore dziecko. Każde ma problemy i chce o nich opowiedzieć, choćby te problemy nam, dorosłym, nie wydawały się istotne. Dziecko chce być docenione nie tylko za piątkę, którą przyniesie, ale też za wysiłek, który włożyło w uzyskanie trójki z plusem.

Jak dzieci spędzają wolny czas:

- na podwórku, w towarzystwie kolegów ze szkoły
Mieszkające w pobliżu siebie dzieci siłą rzeczy uczą się w jednej szkole i bawią się na jednym podwórku, ich rodzice też zazwyczaj znają się nawzajem. Osiedlowa społeczność jest zżyta ze sobą i przeważnie mało co ujdzie jej uwadze. Bywa więc, że i nieproszona o to sąsiadka zwróci uwagę obcemu dziecku na jego zachowanie. A dzieci bawią się razem i wieczorem wracają do swych domów, żyjąc problemami szkoły i podwórkowych zabaw.

- z kolegami spoza szkoły, poza domem, często do późnego wieczora
Zdarza się jednak, że kontakty z kolegami z klasy nie wystarczają dziecku, że grupa z podwórka nie zaspokaja jego potrzeb. Wtedy młody człowiek szuka znajomości, które go usatysfakcjonują, pozwolą poczuć mu się docenionym. Tak się dzieje, kiedy dziecko nie ma komu zawierzyć swoich trosk i problemów, kiedy jego poczucie bezpieczeństwa jest niepełne. Koledzy spoza szkoły, często starsi, sprawią, że młody człowiek poczuje się dowartościowany, ważny, zdobywa przekonanie, że jest potrzebny i wcale nie taki beznadziejny, jak uważają rodzice. Koledzy bowiem nie denerwują się, że pojawiła się kolejna ocena niedostateczna, że opuściło się znów lekcję matematyki, nie gonią do czytania lektur i nie "czepiają się". A nawet wręcz przeciwnie, utwierdzą w przekonaniu, że jak się nie pójdzie na kolejną lekcją, to i nowa "pała" nie wpadnie, pomogą zorganizować wagary w atrakcyjny sposób, a może i poczęstują czymś, co wpłynie na poprawę humoru i pozwoli zapomnieć o bieżących kłopotach.
Tak dzieje się najczęściej wtedy, kiedy rodzice nie znają kolegów i znajomych swoich dzieci. Nie znają ich z własnego wyboru. Bo nie pytają, z kim ich dziecko lubi się spotykać, z kim z klasy najchętniej rozmawia, z kim chciałoby się zaprzyjaźnić. Tak dzieje się również wtedy, kiedy dziecko nie może zaprosić swoich kolegów do domu, ponieważ nabrudzą, zabłocą dywan, będą hałasować, słuchać muzyki, czy generalnie będą przeszkadzać. Dzieci i młodzież przesiadują więc do późnych godzin na podwórkach, boiskach, w parkach, a kiedy przestaje dopisywać pogoda, to i na klatkach schodowych. Modne zrobiły się tzw. kluby, często urządzane w piwnicach bloków lub w opuszczonych budynkach.

Niejednokrotnie spotykamy absurdalną sytuację, kiedy gości przyjmuje się na schodach. Niestety, nie dotyczy to tylko dzieci, które tak zachowują się pod wpływem swoich rodziców, ale również ludzi dojrzałych, często wypowiadających się nawet na temat ogłady towarzyskiej i codziennej kultury. Gdyby młody człowiek mógł zaprosić swoich kolegów do domu, wówczas rodzice mieliby szansę, aby ich poznać, mieliby orientację, z kim przestaje ich dziecko, poznaliby być może ich zainteresowania, problemy, pomogliby w ich rozwiązaniu, pogłębiając jednocześnie więź emocjonalną z synem czy córką. A ponadto, w wielu przypadkach, mieliby niejednokrotnie możliwość zaszczepić swemu dziecku ogólnie przyjęte w społeczeństwie normy moralne i społeczne. Kolega, być może, też skorzystałby przy tej okazji.

- przed telewizorem
W wielu domach telewizor to najwierniejszy przyjaciel domu. Do niego zmierza się po powrocie z pracy, on towarzyszy nam przy śniadaniu, obiedzie i kolacji, przy pracy i podczas odpoczynku. On też jest świadkiem naszych rozmów z dzieckiem. Mowa oczywiście o telewizorze włączonym. Jakże często znane są wielu ludziom problemy serialowych bohaterów, nic natomiast nie wiedzą na temat kłopotów, z jakimi boryka się ich dziecko. Jak podają sami uczniowie, oni także bardzo chętnie spędzają czas wolny przed ekranem. W ankiecie przeprowadzonej wśród uczniów klas szóstych Publicznej Szkoły Podstawowej nr 1 w Sulechowie w październiku 2003 roku, uczniowie samodzielnie określali ilość czasu spędzanego w weekendy przed telewizorem. 33,33% badanych dziewcząt i 38,46% chłopców stwierdziło, że ogląda telewizję przez siedem godzin, a o dwie godziny mniej spędza przed ekranem 22,91% dziewcząt i 26,92% chłopców. Znaleźli się również rekordziści, oglądający program telewizyjny przez 14 godzin (6,25% uczennic, 7.69% uczniów).

Takie spędzanie wolnego czasu niesie za sobą wiele niebezpieczeństw:
- chorobę telewizyjną (vidiotyzm),
- brak samodzielnego myślenia,
- tworzenie błędnych stereotypów, powodujących zniekształcenie osobowości dziecka,
- nastawienie tylko na branie, bierny odbiór telewizyjnej papki,
- choroby kręgosłupa i choroby oczu,
- zahamowanie rozwoju fizycznego,
- pojawienie się lęków nocnych, nerwic, neurastenii,
- przejmowanie negatywnych wzorów zachowań,
- zobojętnienie na cudzą krzywdę,
- powstawanie przekonań o wszechwładnej sile pieniądza i pięści.

Nie znaczy to, że dzieci nie powinny w ogóle oglądać programów TV. Dobrze byłoby jednak, gdyby mogły je oglądać w towarzystwie rodziców, komentujących na bieżąco kontrowersyjne sceny i zachowania bohaterów, jak choćby emitowane w ostatnich latach bajki, pełne koszmarów, potworów i mało wychowawczych zachowań. Nasze dzieci chętnie będą z nami, chętnie będą też z nami rozmawiać, ale chcą aby była to rozmowa nie zza gazety czy w czasie telewizyjnej przerwy na reklamę.

- przy komputerze
Wśród uczniów bardzo modne jest stwierdzenie: gram na komputerze. I w zasadzie oddaje to w pełni rozmiar kontaktu dziecka z tym urządzeniem. Uczniowie klas szóstych badani we wspomnianej wyżej ankiecie, podawali ilość czasu poświęconego w weekendy na użytkowanie komputera. Aż 69,23% chłopców spędza wtedy przed monitorem więcej niż cztery godziny, w tym 23,07% nie rusza się od komputera przez dziesięć godzin. Znaleźli się też uczniowie, którzy wpisali 13 godzin (dwie osoby) i 18 godzin (jedna osoba). Znacznie mniej dziewcząt korzysta z tego urządzenia (64% badanych). Jeśli już grają, to najwięcej z nich (31,25%) poświęca na to pięć godzin. 14,58% uczennic gra przez dwie i cztery godziny. Tylko jedna z badanych gra 10 godzin i był to najdłuższy podany w ankiecie czas.

Ogromnym zainteresowaniem uczniów cieszą się takie gry, w których im więcej przemocy, strzelania, możliwości szybkiego unicestwienia przeciwnika, tym bardziej są atrakcyjne. Koszmarne pola z biegającymi zwierzętami, które grający ma szybko wystrzelać, stają się dla dzieci doskonałą lekcją wyzwalania agresji i wypaczania pozytywnych uczuć.

Zbyt długie przesiadywanie przed monitorem komputera, podobnie jak przed telewizorem niesie za sobą wiele negatywnych skutków:
- jest powodem chorób oczu i kręgosłupa,
- uzależnia,
- prowadzi do zniekształcenia osobowości dziecka,
- przekonuje do skuteczności "prawa pięści",
- zniewala samodzielne myślenie,
- powoduje zanik empatii,
- jest powodem zahamowania rozwoju fizycznego,
- prowadzi do rozwoju lęków, nerwic, a nawet zachowań psychopatycznych,
- jest złodziejem czasu, który można spędzić z rodziną.

Czy my sami możemy zorganizować naszemu dziecku czas - na pewno. Wyjście naprzeciw jego zainteresowań, wspólna gra w piłkę, wspólny spacer, piesza czy rowerowa wycieczka do lasu, wspólne obejrzenie filmu, czy wreszcie niezwykle ważna, zwyczajna rozmowa o codziennych sprawach, problemach, radościach, wydarzeniach. Takie wspólne rozmowy czynią z naszych dzieci partnerów, odpowiedzialnych członków rodziny, których nie tylko rozliczamy za złe oceny, ale i poważnie traktujemy. To najprostszy sposób, bez żadnych nakładów finansowych i wysiłków, na nawiązanie i umacnianie więzi rodzinnych. Niekłamane zainteresowanie rodziców jest również najzdrowszą terapią przy pojawiających się symptomach odsuwania się dziecka.

Opracowanie: Tatiana Oberleitner-Szklarska

Wyświetleń: 5138


Uwaga! Wszystkie materiały opublikowane na stronach Profesor.pl są chronione prawem autorskim, publikowanie bez pisemnej zgody firmy Edgard zabronione.